Christopher Nolan uważa, że Netflix działa na szkodę kina
Jeden z najlepszych reżyserów Hollywoodzkich ostatnich dwóch dekad nie szczędzi krytyki platformie streamingowej.

Środowisko filmowe nie przepada za Netflixem. Wystarczy sobie przypomnieć, jak wielkie kontrowersje wzbudziło pojawienie się dwóch oryginalnych produkcji serwisu na 70. edycji festiwalu w Cannes. Swoje trzy grosze na temat Netflixa dorzucił ostatnio jeden z największych reżyserów Hollywood ostatnich kilkunastu lat – Christopher Nolan. Brytyjczyk od samego początku jest zagorzałym adwokatem kręcenia filmów w tradycyjny sposób, czyli na taśmie filmowej. Tyczy się to również samego podejścia do dystrybucji filmów. To właśnie w tym segmencie platforma streamingowa czyni według niego największe szkody kinematografii:
"Netflix ma dziwaczną awersję do wspierania filmów kinowych. Mają bezmyślną zasadę zakładającą, że wszystkie ich produkcje muszą być jednocześnie streamowane i mieć swoje kinowe premiery. Jest to model, na którym zdecydowanie traci kinowa dystrybucja. "
Dla Nolana dużo mądrzejszym podejściem jest to, co robi Amazon Studios, który daje filmom 90-dni na kinową dystrybucję i dopiero po tym czasie udostępnia je drogą streamingową. Na twórcy „Memento” nie robią też większego wrażenia możliwości budżetowe i artystyczne, jakie Netflix daje reżyserom – szczególnie głośno było o filmie „Okja” Bong Joon Ho, znakomitego reżysera z południowej Korei:
"Wydaje mi się, że zaangażowanie Netflixa w wartościowych twórców i ciekawe projekty byłoby o wiele bardziej chwalebne, jeśli nie byłoby przedstawiane jako groźba, że streaming doprowadzi do zamykania kin. To bez sensu. Kompletnie tego nie rozumiem. "
Spytany o ewentualną współpracę z serwisem, Nolan bez zastanowienia odpowiedział, że nie ma takiej mowy. Interesuje go jedynie film, którego premiera odbędzie się w kinie. Reżyser jest w trakcie promowania swojego najnowszego filmu wojennego „Dunkierka” (premiera 21.07.2017), który zbiera fenomenalne recenzje i dla wielu krytyków jest czymś w rodzaju totalnego kinowego doznania. Stąd jego słowa nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem.