Grandmaster przeżył „Infinity War”? Jeff Goldblum: Nie możesz mnie zabić, jestem jak wampir

Jeff Goldblum jest przekonany, że bohater, w którego wcielał się w filmie „Thor: Ragnarok”, przetrwał pogrom Thanosa w „Avengers: Infinity War”.
19. film MCU zakończył się tragicznym w skutkach pstryknięciem palcami Thanosa, które nie tylko zmiotło z powierzchni Ziemi połowę ludzkości, lecz unicestwiło połowę mieszkańców całego kosmosu. Potęga Thanosa i Rękawicy Nieskończoności jest jednak niczym dla Grandmastera, który jest zbyt mocarny na to, by imały się go takie sztuczki. Tak przynajmniej twierdzi Jeff Goldblum.
Co się stało z Grandmasterem w „Avengers: Infinity War”?
Grandmaster pojawił się dotychczas jedynie w filmie „Thor: Ragnarok”, ale jeden występ Jeffa Goldbluma w tej roli wystarczył, by publiczność straciła głowę dla ekscentrycznego władcy planety Sakaar. Ostatni raz wiedzieliśmy go w scenie po napisach 3. części „Thora”. Co później stało się z Grandmasterem w ramach filmowego uniwersum Marvela, pozostaje tajemnicą. Nie pokazano tego na ekranie, nie wspomnieli o tym też scenarzyści, kiedy wyjaśniali, jaki los spotkał drugoplanowe postaci z MCU w „Avengers: Infinity War”. Wcielający się w Grandmastera aktor jest jednak przekonany, że bez żadnego problemu przetrwał zagładę. Jak powiedział w rozmowie z portalem Digital Spy:
Grandmaster jest bardziej superheroiczny niż oni wszyscy razem wzięci. Nie możesz mnie zabić, jestem jak wampir. Jestem nieśmiertelny i mogę zabijać ludzi spojrzeniem. Mogę wskrzeszać ludzi spojrzeniem. Mogę robić wszystko. Mając takie możliwości, nie chce mi się robić nic poza graniem w gry. Jestem tak naprawdę wszędzie i nigdzie. Jestem jak Keyser Söze.
Czy zatem Goldblum powróci jeszcze jako Grandmaster w MCU? Zdaniem aktora – zdecydowanie tak:
Tak, tak, tak. Potencjalnie mogę być cały czas gdzieś w okolicy. Czegokolwiek będą ode mnie chcieli, jestem gotowy i jestem w stanie zrobić.
Faktem jest, że komiksowy Grandmaster jest bardzo potężną postacią, więc – jakkolwiek żartobliwie brzmi to w ustach Goldbluma – ma on wiele racji na temat swojego bohatera. Pamiętajmy jednak, że MCU to nie komiksy i filmowy Grandmaster miał przede wszystkim bawić publiczność. Czy powróci w kolejnych filmach MCU? To już pieśń przyszłości i decyzja producentów oraz scenarzystów. Niemniej, fakt, że Goldblum jest gotów i na siłach – brzmi bardzo pokrzepiająco.
Jeffa Goldbluma możemy aktualnie oglądać w kinach w roli Iana Malcolma w filmie „Jurassic World: Upadłe Królestwo”.
Oceń artykuł