Halle Bailey skomentowała krytykę związaną z jej angażem do roli Małej Syrenki

Po ogłoszeniu, że w rolę Małej Syrenki wcieli się czarnoskóra Halle Bailey w sieci zawrzało. Teraz aktorka skomentowała kontrowersje związane z jej angażem.
Aktorskie wersje bajek Disneya zyskały w ostatnich latach wielką popularność. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z wyborów dokonanych przez wytwórnię. Gdy ogłoszono, że w postać Małej Syrenki wcieli się czarnoskóra aktorka Halle Bailey wielu fanów było oburzonych. Po miesiącu młoda gwiazda skomentowała sprawę.
"Mała Syrenka" - Halle Bailey odniosła się do krytyki
Decyzji Disneya broniło wiele gwiazd, w tym znany z "Daredevila" Vincent D'Onofrio oraz Jodi Benson, która użyczyła głosu Arielce w oryginale sprzed 30 lat. Internauci czekali na reakcję samej zainteresowanej, ta jednak się nie pojawiła. Jak się okazuje, powodem był fakt, że Halle zwyczajnie nie przejmuje się krytyką. W jednym z ostatnich wywiadów aktorka skomentowała swój angaż do roli i związaną z tym krytykę.
Czuję się, jak we śnie i jestem zwyczajnie wdzięczna. I nie zwracam uwagi na krytykę. Czuję po prostu, że ta rola jest czymś więcej niż ja sama, czymś wspanialszym. Myślę, że wyjdzie z tego coś pięknego. Jestem bardzo podekscytowana swoim udziałem.
"Mała Syrenka" - kiedy premiera?
Oficjalna data premiery "Małej Syrenki" owiana jest tajemnicą. Najbardziej prawdopodobne przypuszczenia wskazują na początek 2020 roku. W kwestii obsady sytuacja wygląda podobnie. Oprócz roli Halle Bailey nie ogłoszono na ten moment żadnych konkretów castingowych. Jak donoszą zagraniczne media, rozmowy w sprawie ról prowadzą Melissa McCarthy, która miałaby wcielić się w Urszulę, oraz Harry Styles, który ubiega się o rolę księcia Erika.
Zobacz też: "Mała Syrenka" - czy Gordon Ramsay pojawi się w filmie?
Oceń artykuł