Martin Scorsese zmienił zdanie. Teraz uważa, że filmy Marvela to nowy rodzaj sztuki

Martin Scorsese rozpętał dyskusję na temat filmów Marvela, ostro je krytykując. Teraz słynny reżyser wycofuje się z krytyki i nazywa produkcję formą sztuki.
Od kilku tygodni wśród filmowców toczy się debata na temat filmów Marvela. Część twórców, szczególnie tych związanych z kinem autorskim uważa, że produkcje MCU to bezwartościowa rozrywka, której nie można nazwać kinem. Z kolei reżyserowie i aktorzy związani z Marvelem, argumentują swoją rację niezwykłą popularnością i ogromnymi zarobkami płynącymi z kolejnych filmów. Okazuje się, że człowiek, który rozpętał spór - Martin Scorsese postanowił nieco zmienić zdanie na temat produkcji superbohaterskich.
Filmy Marvela - Martin Scorsese zmienił zdanie na temat produkcji MCU
Jeszcze kilka tygodni temu twórca "Taksówkarza", "Chłopców z ferajny" i "Irlandczyka" twierdził, że filmy Marvela nie są kinem. Wtórowało mu wielu uznanych twórców, między innymi Francis Ford Coppola i Ken Loach. Spór dotarł nawet do Polski i swoje zdanie na jego temat wyraził Krzysztof Zanussi.
Gwiazdy pokroju Roberta Downeya Jr., Samuela L. Jacksona i Jona Favreau wyraziły swoje zdanie w tej kwestii, najczęściej całkowicie nie zgadzając się z krytykami Marvela, a czasami rozumiejąc perspektywę twórców związanych z ambitniejszym kinem.
Okazuje się jednak, że krytyczne zdanie na temat tych produkcji nie jest tak radykalne, jakby się mogło wszystkim wydawać. Osoba, która rozpętała mini wojenkę - Martin Scorsese, postanowiła wycofać się z krytykowania produkcji MCU. Nie oznacza to jednak, że z miejsca stał się fanem historii o herosach w trykotach. Filmowiec rozmawiał na ten temat z Entertainment Weekly. W wywiadzie zaprezentował nowe stanowisko wobec sprawy.
Wielkie produkcje, filmy na podstawie komiksów są jak filmowe wersje parków rozrywki na wielu poziomach. To zupełnie inna forma kina albo całkowicie nowa forma sztuki. Mamy nadzieję, że kina, które wyświetlają filmy, do niej nienależące. A nawet jeśli zabraknie takich kin, filmowcy wciąż będą mieli okazję zaprezentowania swoich dzieł za pomocą streamingu. (...) Dobry filmowiec pochodzi z Włoch abo z Francji. Teraz film musi być serią albo go wcale nie zrobią.
Być może zmiana wypowiadania się reżysera wynika z faktu, że Scorsese spotkał się z krytyką ze strony fanów Marvela. Reżyser poszerzył swoją poprzednią wypowiedź, sugerując, że problem tkwi nie tylko w produkcjach MCU, ale innych seriach filmowych i telewizyjnych, niekoniecznie opartych na komiksach. Oczywiście w ostatnich czasach filmy rozrywkowe powoli zaczynają zamieniać się w filmowe seriale, ale kino gatunków zawsze było najpopularniejszym rodzajem X muzy.
Szkoda, że reżyser w ten sposób patrzy na popkulturę, której sam jest częścią. Większość jego filmów stała się klasyką, do której odniesienia pojawiają się w wielu tekstach kultury. Poza tym nie należy zapominać, że produkcje Scorsese to w dużej mierze kino gangsterskie - kolejny gatunek filmowy, który do niedawna był pogardzany i uznawany za gorszy.
Swoją drogą ciekawie byłoby zobaczyć film Marvela reżyserowany przez słynnego reżysera. Z powodzeniem mógłby wprowadzić swój klimat w spin-offie opowiadającym o jednym z wrogów Spider-Mana - Hammerheadzie, który jest głową jednej z rodzin organizacji znanej jako Maggia.
"Irlandczyk" - kiedy premiera?
Najnowszy film Scorsese to tworzony stworzony wspólnie z Netfliksiem "Irlandczyk", który zadebiutuje na platformie streamingowej 1 listopada 2019 roku. W rolach głównych wystąpili Robert De Niro, Al Pacino and Joe Pesci.
Zobacz też: Netflix: lista nowości na listopad 2019. Wśród nich nowy sezon "The Crown"
Oceń artykuł