Powstanie remake kolejnego horroru na podstawie prozy Stephena Kinga

Na fali ogromnej popularności horrorów opartych na książkach Kinga, kolejny klasyk doczeka się nowej wersji.
Rok 2017 zdecydowanie należy do horrorów, a w szczególności tych zrealizowanych na podstawie powieści Stephena Kinga. Nowa wersja filmu „To”, która trafiła na ekrany kin na przełomie sierpnia i września 2017, w niecałe dwa miesiące osiągnęła status najlepiej zarabiającego horroru wszech czasów. Netflix zaprezentował dwa seriale oparte na książkach Kinga: „Gra Geralda” oraz „1922”, zaś w produkcji platformy Hulu jest serial „Castle Rock” inspirowany całą twórczością pisarza.
Nic dziwnego, że wytwórnia Paramount Pictures postanowiła kuć żelazo póki gorące i zdecydowała się na realizację kolejnego remake’u horroru na podstawie klasyków Kinga. Tym razem padło na „Smętarz dla zwierzaków”. Oryginalny film powstał w 1989 roku, a jego reżyserii podjęła się przyjaciółka Madonny – Mary Labert, która zrealizowała również sequel horroru.
„Smętarz dla zwierzaków” to opowieść o młodym małżeństwie z dwójką dzieci, które wprowadza się do nowego domu w prowincjonalnym miasteczku. Jak to w dziełach Kinga bywa, miasteczko jest oczywiście dziwne i dzieją się w nim tajemnicze rzeczy. Wszystkie tropy wskazują na to, że źródłem niewyjaśnionych zdarzeń i budzącego się zła jest zwierzęcy cmentarz położony w pobliskim lesie.
Jak poinformował magazyn „Variety”, Studio Paramount Pictures zdecydowało się oddać projekt w ręce reżyserskiego duetu w składzie: Dennis Widmyer i Kevin Kolsch, odpowiedzialnego za realizację horroru „Gwiazdy w oczach”. Twórcami scenariusza remake’u są Matt Greenberg („1408”) i David Kajganich („Nienasyceni”).
Filmy na podstawie książek Stephena Kinga zawsze budziły wiele emocji. Czasem był to strach, jak w przypadku „To”, czasem niepokój, jak w przypadku „Lśnienia” czy „Misery”, czasem podziw, jak przy filmie „Skazani na Shawshank”, a czasem rozczarowanie, jakie przyniosła tegoroczna realizacja „Mrocznej wieży”. Jakie uczucia widzów wzbudzą panowie Widmyer i Kolsch swoim filmem i jak poradzą sobie z prozą Kinga? Oby lepiej niż z „Gwiazdami w oczach”. My, podobnie jak Guillermo del Toro, zabilibyśmy, by to on mógł wyreżyserować „Smętarz dla zwierzaków”. Ale jak się nie ma, co się lubi…
Oceń artykuł