Sean Astin komentuje pomysł na serial „Władca Pierścieni”

Sean Astin to aktor znany z roli Sama w trylogii „Władca Pierścieni”. Artysta postanowił skomentować pomysł przeniesienia prozy Tolkiena na mały ekran. Okazuje się, że już dawno wpadł na podobną koncepcję.
Sean Astin jest znany z kilku ról. Jako nastolatek wystąpił w produkcji Stevena Spielberga „Goonies”, grał w dramacie sportowym „Rudy”, a ostatnio mogliśmy go oglądać w drugim sezonie „Stranger Things”. Jednak jego najsłynniejszą kreacją jest postać Sama Gamgee w trylogii Petera Jacksona „Władca Pierścieni”. Gdyby nie dobroduszny hobbit, Frodo nie dotarłby do Mordoru i nie zniszczyłby Pierścienia. Filmy Jacksona odniosły ogromny sukces. Nic więc dziwnego, że prawdopodobnie niebawem zobaczymy serialową wersję opowieści o Śródziemiu.
Na razie największe szanse na stworzenie serialu opartego na „Władcy Pierścieni” ma serwis Amazon. Platforma obecnie prowadzi rozmowy z szefami Warner Bros., którzy posiadają prawa do ekranizacji twórczości Tolkiena. Astin w rozmowie z Entertainment Weekly skomentował ideę powstania telewizyjnej wersji „Władcy Pierścieni”. Okazuje się, że aktor wpadł na podobny pomysł kilka lat temu.
Mówiłem od 15 lat, może z 12 lat po premierze „Władcy Pierścieni”, że to powinno zostać stworzone na nowo. A ludzie mówili: „O nie! Nigdy nie powstanie remake! To jest klasyka! Nigdy tego nie przebiją!”, a ja na to: „Nie, powstanie remake. To potężna historia. Ludzie kochają te postaci”.
Aktor wyznał, że nie widzi siebie w roli Sama w serialu. Bardziej interesuje go, kto wcieli się w jego postać i jakie wątki pominięte w filmie pokaże produkcja telewizyjna.
Kopalnie Morii odnoszą się do wielu rzeczy we „Władcy Pierścieni”. Wydaje mi się, że w trylogii „Hobbita” pojawiały się dość często, ale kultura krasnoludów w kopalniach... Z przyjemnością zobaczyłbym 5 godzin materiału na ten temat.
Serial ma o wiele większe pole do popisu niż film, bo można w nim zawrzeć o wiele więcej pominiętych przez Jacksona elementów, które pojawiały się w książkach Tolkiena. Z drugiej strony, na kimkolwiek, kto będzie tworzył serialowy remake, spocznie bardzo duża odpowiedzialność. Twórcy będą musieli spełnić wygórowane oczekiwania fanów. W końcu dla wielu miłośników Tolkiena filmy Jacksona są mistrzostwem. Zgadza się z tym Astin.
Na razie jednak nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do produkcji serialu. Pozostaje nam czekać i snuć domysły, a w międzyczasie odświeżyć sobie dwie trylogie Petera Jacksona.
Oceń artykuł