Koncert Nickelback bez perkusisty. Zobacz nagranie z 1997 roku

Piękni i młodzi muzycy Nickelback promowali materiał ze swojej debiutanckiej płyty. Jak wtedy brzmiał zespół?
Nickelback nie ma dobrych opinii u fanów rocka i metalu, choć w sumie ciężko to wyjaśnić. Tematem zajęła się nawet doktorantka z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii, która doszła do wniosku, że tak wiele osób hejtuje kapelę, bo Nickelback postrzegany jest jako nieszczery i brak mu tożsamości. Sam Chad Kroeger jest świadomy tego, że ludzie nie przyznają się, że lubią słuchać Nickelback, bo powinno się lubić to, co typują krytycy muzyczni i znawcy.
Zobacz koncertowe nagranie Nickelback z 1997
Hejterzy myśląc o Nickelback widzą od razu blond loczki wokalisty i słodziutkie ballady, ale wbrew pozorom na początku kariery muzycy byli mocno wpatrzeni w rockową scenę i na swoich pierwszych koncertach chętnie grali covery m.in. Pearl Jam.
Kapela Nickelback powstała w 1995 roku i miała ciągle problemy z perkusistami. Dowodem na to jest nagranie koncertu Nickelback z 1997 roku. Grupa na czele z Chadem Kroegerem zagrała koncert bez bębniarza i jak na zespół bez garowego dał sobie całkiem nieźle radę. Momentami na perkusji grał frontman, ale występ bez perkusisty to jednak trochę nudne show.
Obejrzyjcie, jak w 1997 roku brzmiał Nickelback, który na swoim koncie miał debiutancką płytę "Curb".
Jak słychać, Nickelback lubił grać covery Pearl Jam i w repertuarze innych twórców wypadał dosyć przyzwoicie. W 2018 roku internauci odkopali nagranie koncertowe, gdzie Nickelback grał utwór Metalliki i okazało się, że kanadyjski band nie jest wcale taki zły...
Początki kariery Nickelback
W jednym z wywiadów gitarzysta kapeli, Ryan Peake, wyznał, że pierwszy pomysł na nazwę zespołu brzmiał Village Idiot. Nazwę Nickelback zaproponował Mike Kroegera, który pracując w kawiarni często wydając resztę mówił „Here's your nickel back”. Pomysł takiej właśnie nazwy narodził się w 1996 roku podczas nagrywania demówki „Hesher”.
Oceń artykuł