Prince to amerykańskie disco polo? Tak uważa wiceszefowa KRRiTV

Teresa Bochwic słyszy w muzyce Księcia Popu ludowe nuty i porównuje go do naszego disco polo.
Zmarły w 2016 roku Prince to jedna z najbardziej wszechstronnych gwiazd w historii muzyki. W swojej twórczości łączył pop, rock, funk, soul, r’n’b – nie było dla niego żadnych ograniczeń stylistycznych. W jego muzyce można znaleźć też wpływy disco – ale raczej nie akcenty z ludowej muzyki Stanów Zjednoczonych. A tym bardziej nie z disco polo.
Trudno sobie wyobrazić, jak można znaleźć paralele między jedynym w swoim rodzaju stylem małego giganta z Minnesoty a narodowym polskim gatunkiem muzyki tanecznej. Ta niezwykła sztuka udała się jednak zastępcy przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Teresie Bochwic. Pani Teresa (jak sama siebie nazywa w Internecie) odpowiedziała w zaskakujący sposób na swoim Twitterze internaucie, który skrytykował popularność disco polo w naszym kraju.
Pani Teresa Bochwic trafiła niczym przysłowiową kulą w płot, a użytkownicy Twittera nie mieli litości dla jej poziomu orientacji w muzyce popularnej.
Pani Teresa (tytułujemy konsekwentnie za jej Twitterem) musiała poznać twórczość Prince’a znacznie wnikliwiej niż my, skoro akurat u niego dopatruje się wpływów muzyki biesiadnej. Artysta wydał 39 albumów studyjnych – najwyraźniej umknął nam jakiś niszowy album w stylu polskiego disco… Wyobraziliśmy sobie, jak taki album mógłby wyglądać.
Książę – „Fioletowy deszcz” (MC, Purple Star, 1995)
Strona A:
1. „Nazywam się książę”
2. „Kiedy płaczą gołębie”
3. „Malinowy beret”
4. „Człowiek-impreza”
5. „Delirka”
6. „Buziak”
Strona B:
7. „Do roboty”
8. „Bądźmy krejzi”
9. „Śmietanka”
10. „Fioletowy deszcz”
11. „Fioletowy deszcz” (dance mix)
12. „Fioletowy deszcz” (biesiada mix)
Oceń artykuł