10 marek, które oszukują dźwiękiem

Coraz popularniejszym zabiegiem wśród producentów samochodów jest wyposażanie aut w specjalny system, dzięki któremu sztuczny dźwięk silnika wydobywa się przez głośniki.
Można podawać w wątpliwość słuszność takiego rozwiązania. Kupując bowiem sportowy samochód oczekujemy donośnego skowytu wydobywającego się prosto z rur wydechowych. Odpalając silnik chcemy słyszeć porządny bulgot jednostki pracującej na niskich obrotach. W końcu to także buduje w kierowcy przeświadczenie o tym, że pod jego prawą stopą drzemie pokaźne stadko koni mechanicznych, gotowych do wyciśnięcia z siebie ostatnich potów.
Bardzo chętnie urządzenia oszukujące dźwiękiem zaczęło stosować BMW. Jednak zarówno w przypadku BMW M3 F80 i M4 nie ma co winić 3-litrowej jednostki, która zastępuje 4-litrową V8 znaną z modeli E90/92/93. Silnik jest głośny i charakteryzuje się ładnym brzmieniem, jednak wyciszenie kabiny jest na tyle dobre, że skutecznie tłumi to, co się dzieje na zewnątrz. Niemniej wciąż nasuwa się pytanie – dlaczego nie skorzystać z dobrodziejstwa aktywnego wydechu?
Wychodzi zatem na to, że producenci oszukują wynikami spalania, wydajnością, a na dodatek dźwiękiem. Nic, tylko czekać aż Prius będzie udawać, że pod maską ma V12… Poznajcie marki, które oszukują dźwiękiem:
1. Audi
Niemiecka marka z czterema okręgami w logo także korzysta z dobrodziejstwa nowoczesnej technologii. Silnik 3.0 BiTDI – wykorzystywany między innymi przez SQ5 – imituje dźwięki jednostki benzynowej. Co ciekawe, generator dźwięku zamontowano również w wydechu. Rozwiązanie to sprawdza się bardzo dobrze. Samochód ten słychać z pokaźnej odległości.
2. BMW
„Active Sound Design” to z kolei rozwiązanie BMW, które można znaleźć chociażby w M135i, i8, M3, M4, M550d, a także w M5 F10. Może to się wydawać szczególnie zaskakujące, zważywszy na fakt, że każdy z tych pojazdów legitymuje się sporą liczbą koni mechanicznych.
3. Ford
Nowy Mustang to wręcz bestseller, najchętniej kupowany z 5-litrowym silnikiem V8. Jednak dla wszystkich tych, którzy mogliby poczuć niedosyt wynikający z posiadania auta z 2,3-litrową jednostką EcoBoost, mogą pocieszać się systemem „Active Noise Control”. Wystarczy jednak wyjąć jedną wtyczkę żeby cały czar zniknął!
4. Kia
Dźwięk w służbie kierowcy – elektryczny model Soul EV potrafi naśladować odgłos pracy silnika spalinowego. Ma on pomóc kierowcy lepiej ocenić prędkość z jaką się porusza – przynajmniej tak uważa producent. Co więcej, dźwięk pełni także funkcję ostrzegającą pieszego o potencjalnym zagrożeniu...
5. Lexus
W modelu NX wykorzystywany jest układ „Active Sound Control”, który wytwarza sztuczny dźwięk w ostrzejszych trybach jazdy – Sport i Sport S+.
6. Maserati
Włoska marka ma przede wszystkim wywoływać sporą dawkę emocji. Niestety, z tej roli gorzej wywiązują się modele z silnikami wysokoprężnymi, którym po prostu może brakować porządnego brzmienia. Jednak dzięki zastosowaniu rozwiązania znanego z SQ5, Maserati szczyci się jednym z najładniejszych dźwięków wydobywających się z rur wydechowych turbodiesla.
7. Porsche
Urządzenie wykorzystywane w Porsche nazywa się „Sound Symposer". Jednak działa ono na nieco innej zasadzie – to pasywny system, który polega na połączeniu komory silnika z kabiną pasażerów. Co ciekawe, Porsche 911 korzysta także z aktywnego wydechu. Rezultaty są oszałamiające!
8. Renault
System R-Link został uzbrojony w funkcję pozwalającą na emitowanie dźwięków za pośrednictwem głośników. Dostępnych jest wiele różnych dźwięków, począwszy od motocyklowego, przez silnik Nissana GT-Ra, skończywszy na napędzie statku kosmicznego. Ta ostatnia opcja potrafi być szczególnie… irytująca.
9. Volkswagen
Niemiecki producent samochodów stworzył system o nazwie „Soundaktor”. Właśnie za jego sprawą do uszu pasażerów Golfa 6 i 7 generacji w wersjach GTI trafia sztuczny dźwięk silnika. Pocieszeniem może być fakt, że Golf 7 R jest wolny od tego typu rozwiązania. To kolejny powód, dla którego zatem warto zdecydować się na topową odmianę tego auta.
10. SoundRacer
Szwedzka marka SoundRacer stworzyła urządzenie, które po podłączeniu do gniazdka zapalniczki i wybraniu odpowiedniej częstotliwości FM, symuluje dźwięk silnika V8 lub V10 wydobywający się z głośników. Działa w bardzo podobny sposób do tych, wykorzystywanych przez producentów samochodów. Minus – nie można jednocześnie słuchać muzyki...
Ciekawe co jeszcze wymyślą producenci samochodów... Sztuczne dźwięki mogą spełniać swoją rolę w wypadku aut z elektrycznymi jednostkami – w końcu ich bezszelestne poruszanie się może być jednym z czynników zwiększających prawdopodobieństwo potrącenia pieszego.
Czujecie się oszukiwani czy to rozwiązanie uważacie za „taktowne"?
Oceń artykuł