22-latek rozbił Ferrari żeby ocalić pieska. O mało nie doszło do tragedii [FOTO]

W Gaszynie doszło do wypadku z udziałem młodego kierowcy. 22-latek wolał rozbić swoje luksusowe Ferrari, niż przejechać psa, który wyskoczył mu przed maskę.
Do zdarzenia doszło 20 czerwca 2020 roku w godzinach wieczornych. W Gaszynie (woj. łódzkie) na drodze krajowej nr 45 młody kierowca stracił panowanie nad samochodem, a następnie wpadł do przydrożnego rowu i uderzył w przepust drogowy. Jak się okazało, 22-latek postanowił zaryzykować rozbiciem swojego auta, byle tylko nie przejechać pieska, który wyskoczył nagle na jezdnię.
22-latek rozbił Ferrari żeby ocalić pieska
Na miejscu zdarzenia pojawiły się dwa zastępy straży z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Wieluniu oraz jeden zastęp OSP. Jak ustalił Dziennik łódzki, kierowca luksusowego Ferrari przejeżdżał przez wieś, gdy nagle na ulicy pojawił się zdezorientowany psiak. Chłopak, nie chcąc potrącić zwierzęcia, zrobił szybki zwrot kierownicą co zaowocowało wpadnięciem w poślizg i rozbiciem samochodu.
W pojeździe znajdowały się dwie osoby, które zostały przebadane przez ratowników medycznych. Choć całe zajście mogło skończyć się tragicznie, zarówno pasażerom, jak i psiakowi nic się nie stało. Potwierdzono również, że kierowca był trzeźwy.
Oceń artykuł