Arnold Schwarzenegger zamierza zapłacić za miejsca do głosowania

Proces głosowania na prezydenta w USA jest nieco inny w Polsce - nie tylko trzeba się zarejestrować do tego, by móc głosować, ale też lokale są rozrzucone po stanach, często obsługując dziesiątki tysięcy wyborców. Schwarzenegger postanowił pomóc.
Arnold Schwarzenegger zapowiedział w środę, że zamierza zapłacić za powstanie i ponowne otwarcie lokali wyborczych na południu USA. Aktor i były gubernator został zainspirowany artykułem, według którego w latach 2012-2018 zamknięto ponad 1600 placówek wyborczych w stanach objętych tzw. Sekcją 5 z Aktu o Prawach Wyborczych.
Arnold Schwarzenegger płaci za ponowne otwarcie lokali wyborczych
Jak sam Schwarzenegger wytłumaczył decyzje w oświadczeniu dla Variety:
Czytałem historie o hrabstwach, które mają tylko jeden lokal wyborczy na kilkaset mil kwadratowych, a ludzie muszą stać przed nimi jakieś godziny. Stwierdziłem, że rozwiązanie jest dość proste. Jeśli macie problemy z budżetem i nie stać was na otwarcie lokalu, to chcę wam pomóc.
Według niego pomoc pieniężna w tej sprawie będzie "jedną z najlepszych inwestycji, które kiedykolwiek zrobił". Według Variety, stany objęte potencjalną pomocą to: Alabama, Alaska, Arizona, Floryda, Georgia, Luizjana, Michigan, Missisipi, Północna Carolina, Południowa Karolina, Południowa Dakota, Texas i Virginia. Granty będą przyznawane przez Schwarzenegger Institute z Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Na razie nie wiadomo, ile placówek się zgłosi, ani ile to będzie kosztowało.
Jak twierdzi szef sztabu Schwarzeneggera, aktor nie określił limitu dla grantów, a sama pomoc najprawdopodobniej będzie kosztowała kilka milionów dolarów. Były gubernator doprecyzował również, że jego propozycja nie jest polityczna, ani partyjna, a granty dostaną miejsca, które najbardziej na to zasługują.
Oceń artykuł