Astronauci słuchali AC/DC i Black Sabbath w trakcie lotu w kosmos

Tak trzeba żyć. Panowie Bob Behnken i Doug Hurley są nie tylko pierwszymi astronautami wysłanymi w kosmos przez prywatną firmę - są jednocześnie najbardziej "kozackimi" astronautami w historii.
W sobotę 30 maja dwóch astronautów poleciało na orbitę dzięki statkowi Crew Dragon od firmy SpaceX, należącej do Elona Muska. Całe wydarzenie miało podniosłą atmosferę, co naukowcy tylko podkręcili doborem piosenek do podróży. Panowie Bob Behnken i Doug Hurley wchodzili na pokład Dragona w rytm "Back in Black" AC/DC, a następnego poranka budzili się do "Planet Caravan" Black Sabbath.
Astronauci słuchali Black Sabbath i AC/DC w trakcie podróży w kosmos
Misja była wspólnym dokonaniem NASA i firmy SpaceX. To pierwszy raz od 2011 roku, kiedy USA samo wysłało w kosmos swoich ludzi (wtedy właśnie NASA zakończyła program Space Shuttle i od tamtego czasu współpracowała z Rosją w wysyłaniu ludzi w kosmos). I chociaż astronauci byli ubrani na biało, to "Back in Black" jest hymnem wszelkiego rodzaju comebacków.
Podczas transmisji prowadzonej przez CNN jeden z dziennikarzy stacji zażartował z wyboru AC/DC, nawiązując do innego utworu australijskiej formacji:
Powiedziano nam, że astronauci słuchali "Back in Black" AC/DC, gdy szli do rakiety. W takim razie - dla tych, którzy mają odlecieć, salutujemy wam! [parafraza tytułu "For Those About to Rock (We Salute You)]
Zanim panowie astronauci dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną, o godzinie 4:45 zostali obudzeni przez "Planet Caravan" z repertuaru Black Sabbath. Raczej nikogo nie powinno to dziwić - Bob Behnken jest fanem metalu i już wcześniej budził się w rytm "Paraboli" Toola w trakcie misji Space Shuttle w 2010 roku.
Oceń artykuł