Chevrolet Camaro ZL1 przejechał Nurburgring w 7:29.60

Stare powiedzenie, jakoby amerykańskie samochody były szybkie wyłącznie na prostych, już dawno się zdezaktualizowało. Udowadniają to kolejne modele, w tym Chevrolet Camaro w najmocniejszej odmianie ZL1.
Marka będąca własnością General Motors opublikowała film z przejazdu na torze Nurburgring, uznawanym za jeden z najbardziej wymagających torów na świecie. Długą pętlę toru – Nordschleife – musle car pokonał w zaledwie 7 minut 29 sekund i 60 setnych. A to rewiry zarezerwowane dla najlepszych seryjnie produkowanych samochodów, takich jak Ferrari 458 Speciale (7:29.37), czy BMW M4 GTS (7:27.88). To także lepszy rezultat od zapierającego dech w piersiach sportowego, dwuosobowego Audi R8 V10 Plus (7:32).
Producent z myślą o rekordowym okrążeniu zainstalował na pokładzie pojazdu zaawansowaną aparaturę zbierającą wszelkie dane o pojeździe. A ze względu bezpieczeństwo Camaro zostało wyposażone w kubełkowe siedzenia Sparco z 6-punktowymi pasami.
Poza tymi zmianami, Camaro w pełni wpisuje się w fabryczną specyfikację, co oznacza, że pod maską ma doładowany silnik V8 o pojemności 6,2 litra. Inżynierom udało się wykrzesać z niego 650 KM i 881 Nm maksymalnego momentu obrotowego, którym żongluje automatyczna przekładnia o 10 przełożeniach. Do tego pojazd uzbrojono w Magnetic Ride Control, Performance Traction Management, 20-calowe felgi z oponami Goodyear Eagle F1 Supercar, hamulce sygnowane przez markę Brembo, tylny spojler i dyfuzor ZL1.
Swojego entuzjazmu w związku z uzyskanym wynikiem nie krył Al Oppenheiser, jeden z inżynierów pracujących nad Camaro:
Dowodem na wykorzystanie zaawansowanej technologii w nowym ZL1 jest fakt, że auto było prawie o 12 sekund (dokładnie 11,67 s) szybsze od piątej generacji ZL1. Począwszy od ulepszonej aerodynamiki, przez redukcję masy oraz 650-konny silniki LT4, Magnetic Ride Control, układ elektroniczny sterujący blokadą mechanizmu różnicowego, po Custom Launch Control – ZL1 został zaprojektowany z myślą o najbardziej wymagających torach na świecie, co sprawia, że świetnie odnajduje się na każdej drodze, czy płycie lotniskowej.
Camaro ZL1 jest piekielnie szybkie także na prostej. Od 0 do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 3,6 sekundy i jest w stanie pokonać 1/4 mili w czasie zaledwie 11,4 sekundy. W dodatku waży o 100 kilogramów mniej od bazowego odpowiednika.
W samych superlatywach o tym modelu wypowiedział się również Drew Cattel, inżynier zajmujący się dostrajaniem układu jezdnego w Camaro:
Wiele szybkich okrążeń po Nordschleife wygląda dramatycznie – auta są nadsterowne i nie podążają za obranym przez kierowcę torem jazdy. Inaczej jest z Camaro ZL1, które wyróżnia się niesamowitą stabilnością, opanowaniem. Z zawieszeniem Magnetic Ride i ogólnym świetnym zestrojeniem tego podzespołu, ZL1 jest niemalże perfekcyjne na każdym zakręcie, co pozwala na ich pokonywanie z bardzo wysoką prędkością.
Jak Wam się podoba Chevrolet Camaro ZL1?
Oceń artykuł