Co jest szybsze – McLaren 650S czy wyścigowy dron?

Drony zyskują coraz większą popularność, powoli opanowując przestworza. Zrewolucjonizowały one już niejedną branżę. Ale czy mają szansę w wyścigu z McLaren 650S?
W Dubaju w szranki stanęły ze sobą wyścigowy dron i policyjny McLaren 650S. Żeby w tym starciu wyrównać szanse, postawiono szereg bramek, przez które obie maszyny musiały kolejno przejeżdżać. W końcu w wyścigu na prostej samochód bezwzględnie pokonałby drona. Ten ostatni z kolei może popisać się niebywałą wręcz zwrotnością – można się nim obracać praktycznie w miejscu, dzięki czemu jest w stanie zyskać wiele sekund tam, gdzie trzeba poruszać się torem imitującym jazdę górskimi serpentynami.
Wyścig zorganizowano z myślą o promocji World Drone Prix, co z kolei sugeruje, że ze starcia najprawdopodobniej dron wyjdzie zwycięsko…
McLaren 650S
McLaren zaprezentowany w tym klipie – 650S – bardzo wiele elementów dzieli z potężnym MP4-12C, między innymi 3,8-litrowy silnik V8 o roboczej nazwie M838T. Z podwójnie doładowanej jednostki inżynierowi wykrzesali 650 KM i 680 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Ten ostatni trafia na tylne koła za pośrednictwem 7-biegowej, dwusprzęgłowej przekładni automatycznej. Samochód od 0 do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 3 sekundy, a prędkość 200 km/h jest w stanie osiągnąć już po 8,4 s od startu. Według danych fabrycznych potrafi rozpędzić się do oszałamiającej prędkości 333 km/h.
Osiągi pojazdu imponują, ale sama jazda kierowcy już nie. Zdawać by się mogło, że za kierownicą McLarena zasiadł amator lub osoba, która nie ma aspiracji do wyciskania ostatnich potów z tego potężnego samochodu. Można także przypuszczać, że prowadzący 650S celowo daje fory rywalowi…
I ta ostatnia wersja wydaje się być najbardziej prawdopodobna – w końcu pod koniec filmiku na jaw wychodzi, że dronem sterował… dzieciak. Co też ujawnia zaletę „bezzałogowego statku latającego” nad samochodami. W końcu do samodzielnego prowadzenia pełnowymiarowego auta trzeba podrosnąć, a w świetle przepisów – aby móc się poruszać po publicznych drogach – zyskać odpowiednie uprawnienia.
Oceń artykuł