Elon Musk wysłał tweeta z kosmosu i zdziwił się, że zadziałało

Na orbicie Ziemi znajdują się pierwsze, testowe satelity systemu Starlink. W przyszłości zapewnią one szerokopasmowy dostęp do internetu z praktycznie każdego miejsca na świecie, teraz zaś nieźle zadziwiły Elona Muska, który za ich pośrednictwem opublikował właśnie tweeta.
Nic, co robi Elon Musk, nie dzieje się bez powodu. SpaceX, który jest coraz bliżej pierwszego testowego lotu Starshipa, ma zmniejszyć koszt wynoszenia ładunków w kosmos tak bardzo, że w finansowym zasięgu przeciętnego Amerykanina ma znaleźć się przeprowadzka na Marsa.
Tesla, najbardziej znana spółka Muska, produkuje elektryczne samochody. Z jednej strony ma to pomóc w elektryfikacji transportu i odciążyć w ten sposób klimat obniżając emisję dwutlenku węgla, z drugiej zaś strony, jak przyznał sam miliarder, gdyby jego auto przetransportować na Marsa, to po prostu by działało. Taka perspektywa w zupełnie nowym świetle stawia zapowiedzi, że pick-up Tesli wygląda jak żywcem wyjęty z cyberpunkowej powieści.
Boring Company na Ziemi zajmuje się szybkim kopaniem tuneli pod miastami, co ma zmniejszyć korko na powierzchni. Te same maszyny na czerwonej Planecie będą w stanie wydrążyć schronienie dla kolonistów muszących zabezpieczyć się przed niebezpiecznym promieniowaniem kosmicznym.
Ostatnim z projektów Muska jest Starlink, sieć satelitów mająca umożliwić dostęp do internetu w każdym miejscu naszej planecie. Na orbicie docelowo ma znaleźć się nawet ponad 30 000 orbiterów, a podobny system powstanie także nad Marsem.
Elon Musk postanowił publicznie przetestować działanie pierwszych satelitów Starlinka. Ku jemu zaskoczeniu, udało się wysłać za ich pośrednictwem tweeta.
Elon Musk wysłał tweeta korzystając ze Starlinka. Zdziwił się, że się udało
Na ziemskiej orbicie znalazły się jak do tej pory 62 satelity systemu Starlink. Wszystkie zostały wyniesione podczas startu jednego rakiety Falcon 9; planowane na przyszłość starty będą wynosić identyczną liczbę urządzeń.
Pierwsza fala satelitów Starlink jest testowana od maja 2019 roku. Według wstępnych założeń, system potrzebował do działania 12 000 orbiterów. Plany te zostały zrewidowane i obecnie mówi się o nawet ponad 40 000 urządzeń.
Taka ich liczebność jest niezbędna do zapewnienia stałego dostępu do internetu, jako że satelity znajdują się na niskiej ziemskiej orbicie i system musi być zdolny do szybkiego przełączania użytkowników pomiędzy danymi orbiterami. Z każdego z nich można korzystać tylko przez kilka chwil, zanim znajdzie się poza zasięgiem.
Elon Musk postanowił sprawdzić, czy mimo tego uda mu się skorzystać z bardzo skąpo skompletowanego Starlinka. Korzystając z przebywania w zasięgu satelit spróbował wysłać tweeta.
Wiadomość została opublikowana, co zdaje się było dla miliardera przyjemną niespodzianką.
Liczebność satelitów Starlinka ma się szybko zwiększać. Plany Muska zakładają, że począwszy od listopada 2019, starty rakiet z nowymi orbiterami mają odbywać się co 2 tygodnie. Docelowo urządzenia ogólnoplanetarnej sieci mają być umieszczane w kosmosie za pomocą Starshipa.
Zobacz także: Komercyjne loty w kosmos. Czym polecimy na Księżyc i Marsa?
Oceń artykuł