Fiat rozstał się z Ferrari

Jedna z najbardziej ikonicznych sportowych marek na świecie – Ferrari – oficjalnie przestała być własnością koncernu FCA (Fiat Chrysler Automobiles).
Związek tych obu firm trwał 47 lat. W 2014 roku pojawiły się pierwsze poważne sygnały świadczące o tym, że w niedalekiej przyszłości może nastąpić rozłam. Cały proces został sfinalizowany 3 stycznia 2016, a rozpoczął się w momencie, w którym Luca di Montezemolo przestał pełnić funkcję prezydenta Ferrari.
Już wtedy dyrektor generalny FCA – Sergio Marchionne – stwierdził, że dzięki uzyskaniu pełnej niezależności przez firmę z wierzgającym koniem w logo, marka będzie mogła w pełni wykorzystać swój potencjał i wręcz rozwinąć skrzydła.
Jednakże za podjęciem tej decyzji stoją przede wszystkim kwestie pieniężne. Zastrzyk gotówki pozwoli FCA wydostać się z kłopotów finansowych, z którymi się boryka. Włoski koncern liczy na to, że podreperowany budżet umożliwi rozwój strategicznych projektów.
Fiat Chrysler Automobiles nosi się z ambitnym zamiarem sprzedania w 2018 roku 7 milionów aut. Przyczynić się do tego mają zupełnie nowe modele.
Patrząc się na gamę tych trzech marek, można było niegdyś odnieść wrażenie, że jest to swoisty skansen motoryzacyjny. Powoli to się zmienia dzięki takim modelom jak Fiat 500X, 124 Spider na bazie Mazdy MX-5, Fullback powstały w oparciu o Mitsubishi L200, nowe Tipo, czy też tylnonapędowa Alfa Romeo Giulia QV.
W tym ostatnim samochodzie przy silniku maczali swoje palce inżynierowie Ferrari – 3-litrową jednostkę wyposażono między innymi w bezpośredni wtrysk paliwa, zmienne fazy rozrządu, układ twin turbo. Wykonany z lekkich metali generuje moc 510 KM i 600 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Czas pokaże czy Włochom wyjdzie ta transakcja na dobre. W końcu w 2014 roku Ferrari wygenerowało dochód rzędu 12% zysków całego koncernu.
Oceń artykuł