Harrison Ford miał wypadek na pasie startowym. Wszczęto śledztwo w sprawie aktora

Harrison Ford brał udział w kolejnym wypadku samolotowym. Tym razem na szczęście obyło się bez wizyty w szpitalu. Wszczęto jednak śledztwo wobec aktora.
Chociaż Harrison Ford wcielał się w Hana Solo - jednego z najlepszych pilotów w odległej galaktyce, w prawdziwym życiu nie radzi sobie za kokpitem tak dobrze, jak jego słynny bohater z "Gwiezdnych Wojen". Aktor brał udział w kolejnym wypadku lotniczym. Sprawie przyjrzą się władze z Federalnej Administracji Lotnictwa Stanów Zjednoczonych.
Harrison Ford miał wypadek samolotowy
O zdarzeniu poinformowała stacja CNN. 24 kwietnia 2020 roku samolot aktora startował z lotniska Hawthorne Airport w Los Angeles. Gwiazdor wtargnął na drogę lądowania innej jednostki powietrznej, która zbliżała się do ziemi.
Ford przyznał się do swojej winy. Sprawę skomentował rzecznik prasowy 77-letniego aktora.
Pan Ford przeciął pas startowy lotniska po tym, jak niedosłyszał instrukcji wydawanych przez wieżę drogą radiową. Od razu zorientował się, że popełnił błąd i przeprosił obsługę lotniska za swoją pomyłkę. Nikt nie uległ uszkodzeniu ciała i z zaistniałej sytuacji nie wypłynęło żadne zagrożenie kolizją.
To nie pierwszy raz, kiedy Ford brał udział w wypadku lotniczym. W 2015 roku był zmuszony do lądowania awaryjnego, które przeprowadził na polu golfowym z powodu awarii silnika samolotu. W wyniku tego zdarzenia aktor trafił do szpitala. Z kolei w 2017 roku przeleciał nad lądującym właśnie Boeingiem 737, cudem nie doprowadzając do kolizji.
Tym razem do gry wkroczyła agencja FAA, która postanowiła zbadać okoliczności niebezpiecznego zdarzenia. Przedstawiciele federalnej organizacji potwierdzili podjętą decyzję.
FAA wszczęła śledztwo w zdarzeniu, w którym pilot Aviat Husky przeciął pas startowy Hawthorne Municipal Airport w piątek popołudniu, kiedy inna jednostka powietrzna dokonywała lądowania.
Ford jest zapalonym pilotem od bardzo wielu lat. Nie bez powodu w ciągu wielu dekad wcielał się w role śmiałków kina akcji. Wygląda jednak na to, że pasja nie zawsze idzie w parze z umiejętnościami.
Zobacz też: "Indiana Jones 5": Harrison Ford potwierdził, kto przejmie po nim rolę. Fani będą zadowoleni
Oceń artykuł