Izrael będzie ścigał chorych na COVID-19 jak terrorystów

Premier Izreala Benjamin Netanyahu zapowiedział, że kraj będzie używał środków używanych przeciwko terrorystom w celu lokalizowania i izolowania osób zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2.
Izrael uważa, że w czasach zagrożenia COVID-19 nie ma miejsca na przestrzeganie do końca praw człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem poszanowania prywatności. Kraj zamierza używać do lokalizowania osób chorych lub podejrzewanych o styczność z zarażonymi takich samych narzędzi, jakie stosuje do ścigania terrorystów.
Polska wybrała bardziej konwencjonalną metodę przeciwdziałania epidemii. Rząd zdecydował o zamknięciu granic, odwołał imprezy masowe, zawiesił także działanie szkół, uczelni, galerii handlowych barów i restauracji.
Premier zaapelował ponadto, żeby – jeśli to tylko możliwe – zostać w domu i unikać miejsc publicznych, dzięki czemu ryzyko zarażenia się koronawirusem SARS-CoV-2 drastycznie maleje. Izrael postanowił pójść i kilka dobrych kroków dalej.
Izrael namierzy chorych na COVID-19 narzędziami do śledzenia terrorystów
Namierzaniem chorych na COVID-19 ma zająć się w Izraelu agencja Shin Bet. Szczegóły operacji są oczywiście utajnione, nieoficjalnie wspomina się o możliwości śledzenia lokalizacji obywateli dzięki używanym przez nich telefonom oraz namierzanie dzięki temu wszystkich, którzy znajdowali się w pobliżu i mogli nawiązać kontakt.
Służby mogą być także powiadamiane w czasie rzeczywistym o wszystkich przypadkach naruszenia kwarantanny domowej. Nie wiadomo, jakie dokładnie możliwości ma Izrael i jak zamierza ich używać.
Chiny w czasach, gdy przyrost chorych na COVID-19 był w tym kraju największy, ogłosiły nawet wprowadzenie kary śmierci dla osób, które będą celowo zarażać koronawirusem SARS-CoV-2.
Zobacz także: Kara śmierci za zarażanie koronawirusem. Radykalna walka z epidemią w Chinach
Oceń artykuł