Jamie Foxx nie usłyszy zarzutu o uderzenie kobiety penisem w twarz

Aktor został oskarżony o napaść seksualną, ale nie stanie przed sądem. Dlaczego?
W czerwcu 2018 roku pojawiło się oskarżenie w kierunku Jamiego Foxxa - aktora znanego z takich filmów jak „Django”, „Ray” czy „Niesamowity Spider-Man 2”. Rzekoma ofiara gwiazdora zawiadomiła policję w Las Vegas, że w 2002 roku doszło do ataku na tle seksualnym. Foxx miał uderzyć ją w twarz swoim penisem, po tym, jak odmówiła seksu oralnego. Okazuje się jednak, że aktor nie usłyszy zarzutów.
Jamie Foxx uderzył kobietę penisem w twarz?
Jak podaje portal TMZ, kobieta miała uczestniczyć w imprezie organizowanej w domu Foxxa. W pewnym momencie aktor podszedł do niej i próbował zmusić ją do seksu oralnego. Ofiara odmówiła, za co została spoliczkowana penisem. Po całym zdarzeniu jeden z obecnych na przyjęciu kolegów Foxxa wyprosił kobietę z domu. Zaatakowana po powrocie do Los Angeles, trafiła do szpitala z powodu ataku paniki. Policja z Las Vegas potwierdziła, że wobec aktora nie zostanie wszczęte śledztwo, ani z urzędu, ani z oskarżenia cywilnego. Wszystko z powodu przedawnienia się ewentualnego przestępstwa dokonanego przez Foxxa.
Sam aktor nazwał zaistniałą sytuację absurdem i nie przyznaje się do winy. Sprawę skomentował agent gwiazdy Hollywood.
Jamie stanowczo zaprzecza, że ta sytuacja w ogóle się wydarzyła i zapowiedział, że złoży w oddziale policji w Los Angeles raport za fałszywe oskarżenia w jego kierunku.
Jeśli atak rzeczywiście miał miejsce, kobieta niepotrzebnie zwlekała z zawiadomieniem odpowiednich służb. Według prawa stanu Nevada tego typu sytuacja sprzed 16 lat jest w tym momencie nieaktualna i rzekomy sprawca w żadnym wypadku nie poniesie kary za swoje czyny.
Jamie Foxx powróci na duży ekran już w 2018 roku w kolejnej wersji „Robin Hooda”. Aktor wcieli się w postać Małego Johna.
Oceń artykuł