Kara śmierci za zarażanie koronawirusem. Radykalna walka z epidemią w Chinach

W prowincji Heilongjiang wprowadzono prawo przewidujące karę śmierci dla każdego, kto celowo zaraża koronawirusem i zagraża bezpieczeństwu publicznemu. Chiny chcą w ten sposób zapobiec wybuchowi epidemii.
Śmiertelne żniwo koronawirusa 2019-nCov wzrosło 5 lutego 2020 do 500 osób. Naukowcy zaczynają podejrzewać, że śmiertelność jest wyższa, niż deklarowane początkowo 2-3%. W pracy naukowej opublikowanej w prestiżowym Lancecie mówi się już o 11%, zaś dane napływające z Chin mogą jeszcze bardziej zrewidować te twierdzenie.
Na 25 000 osób, u których stwierdzono zakażenie 2019-nCov, 500 zmarło, 1000 wyzdrowiało, a reszta wciąć zmaga się z chorobą, przy czym w stanie ciężkim jest nieco ponad 3 000 chorych.
Mimo szczególnych środków ostrożności na lotnikach koronawirus przedostał się na inne kontynenty: przypadki zachorowań stwierdzono w USA i w Europie. Na całym świecie rośnie strach przed wirusem, który w Chinach przyjmuje chwilami niemal poziom histerii.
Wykorzystała to Chinka, która została napadnięta przez gwałciciela. Kobieta zasugerowała, że jest chora na koronawirusa, co odstraszyło napastnika. Sprawca, obawiając się o życie, sam zgłosił się na policję.
Chińskie władze wcielają w życie coraz bardziej radykalne środki mające uchronić przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Osobom, które celowo będą zarażać innych, grozi teraz kara śmieci.
Chiny wprowadziły karę śmierci za celowe zarażanie koronawirusem 2019-nCov
O nowych przepisach poinformował dziennik „South China Morning Post”. To reakcja władz na przypadki, gdy osoby podejrzewane o zakażenie wirusem celowo pluły na lekarzy i pielęgniarki nie doczekawszy się szybkiego przyjęcia. Do podobnych incydentów dochodziło także w urzędach, a nawet w sklepach.
Chiny, które wprowadziły w całym kraju monitoring na niespotykaną gdzie indziej skalę, prowadzą ścisłe kontrole obywateli. Punkty pomiaru temperatury – jej podwyższenie jest jednym z symptomów choroby – znajdują się na stacjach kolejowych, w hotelach, a nawet sklepach spożywczych.
Władze wprowadziły także nagrody pieniężne w wysokości 1000 juanów (około 540 złotych) dla sygnalistów, którzy wskażą osoby przebywające w ostatnim czasie w mieście Wuhan lub jego okolicach.
Za odmówienie poddania się kwarantannie można trafić do więzienia na 7 lat. Rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat wirusa i jego rozprzestrzeniania się zagrożone jest karą 15 lat więzienia.
Potencjalna epidemia koronawirusa 2019-nCov traktowana jest bardzo poważnie na cały świecie. Jerzy Zięba za promowanie niebezpiecznych dla zdrowia i życia wymyślonych przez siebie terapii na chorobę został zbanowany przez serwis YouTube i stracił swój kanał.
Zobacz także: Jerzy Zięba zbanowany przez YouTube. Promotor „medycyny niekonwencjonalnej” pyta, co to znaczy
Oceń artykuł