Kara śmierci za zarażanie koronawirusem. Radykalna walka z epidemią w Chinach

Michał Tomaszkiewicz
05.02.2020 16:57
chory na koronawirusa otoczny przez lekarzy w stroju ochronnym|undefined Fot. Liu Fang/Xinhua News/East News

W prowincji Heilongjiang wprowadzono prawo przewidujące karę śmierci dla każdego, kto celowo zaraża koronawirusem i zagraża bezpieczeństwu publicznemu. Chiny chcą w ten sposób zapobiec wybuchowi epidemii.

Śmiertelne żniwo koronawirusa 2019-nCov wzrosło 5 lutego 2020 do 500 osób. Naukowcy zaczynają podejrzewać, że śmiertelność jest wyższa, niż deklarowane początkowo 2-3%. W pracy naukowej opublikowanej w prestiżowym Lancecie mówi się już o 11%, zaś dane napływające z Chin mogą jeszcze bardziej zrewidować te twierdzenie.

Na 25 000 osób, u których stwierdzono zakażenie 2019-nCov, 500 zmarło, 1000 wyzdrowiało, a reszta wciąć zmaga się z chorobą, przy czym w stanie ciężkim jest nieco ponad 3 000  chorych.

Mimo szczególnych środków ostrożności na lotnikach koronawirus przedostał się na inne kontynenty: przypadki zachorowań stwierdzono w USA i w Europie. Na całym świecie rośnie strach przed wirusem, który w Chinach przyjmuje chwilami niemal poziom histerii.

Wykorzystała to Chinka, która została napadnięta przez gwałciciela. Kobieta zasugerowała, że jest chora na koronawirusa, co odstraszyło napastnika. Sprawca, obawiając się o życie, sam zgłosił się na policję.

Przeczytaj także

Chińskie władze wcielają w życie coraz bardziej radykalne środki mające uchronić przed rozprzestrzenianiem się wirusa. Osobom, które celowo będą zarażać innych, grozi teraz kara śmieci.

Chiny wprowadziły karę śmierci za celowe zarażanie koronawirusem 2019-nCov

O nowych przepisach poinformował dziennik „South China Morning Post”. To reakcja władz na przypadki, gdy osoby podejrzewane o zakażenie wirusem celowo pluły na lekarzy i pielęgniarki nie doczekawszy się szybkiego przyjęcia. Do podobnych incydentów dochodziło także w urzędach, a nawet w sklepach.

Chiny, które wprowadziły w całym kraju monitoring na niespotykaną gdzie indziej skalę, prowadzą ścisłe kontrole obywateli. Punkty pomiaru temperatury – jej podwyższenie jest jednym z symptomów choroby – znajdują się na stacjach kolejowych, w hotelach, a nawet sklepach spożywczych.

Władze wprowadziły także nagrody pieniężne w wysokości 1000 juanów (około 540 złotych) dla sygnalistów, którzy wskażą osoby przebywające w ostatnim czasie w mieście Wuhan lub jego okolicach.

Za odmówienie poddania się kwarantannie można trafić do więzienia na 7 lat. Rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat wirusa i jego rozprzestrzeniania się zagrożone jest karą 15 lat więzienia.

Potencjalna epidemia koronawirusa 2019-nCov traktowana jest bardzo poważnie na cały świecie. Jerzy Zięba za promowanie niebezpiecznych dla zdrowia i życia wymyślonych przez siebie terapii na chorobę został zbanowany przez serwis YouTube i stracił swój kanał.

Zobacz także: Jerzy Zięba zbanowany przez YouTube. Promotor „medycyny niekonwencjonalnej” pyta, co to znaczy 

 

Michał Tomaszkiewicz Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.