Katolickie stowarzyszenie zakazuje filmów we Francji

Kraj, w którym tworzyli najwybitniejsi artyści, nie tylko ci związani z kinem. Czy to już tylko wspomnienie przeszłości?
Festiwal w Cannes, paryska dzielnica Montmartre, wszystko sprzyja temu, aby rozwijać we Francji swój talent. Później pozostaje już tylko rozpowszechniać dzieła, ale wygląda na to, że zaczęły się pojawiać osoby, które nie akceptują pewnego rodzaju sztuki filmowej.
Lars von Trier, Quentin Tarantino, Gaspar Noe, Abdellatif Kechiche - to uznane nazwiska w świecie X Muzy. A jednak francuski sąd zakazał, po blisko siedmiu latach od premiery, rozpowszechniania „Antychrysta”, filmu pierwszego z wymienionych reżyserów. Sprawę do wymiaru sprawiedliwości wniosła katolicka grupa Promouvoir, która uważa, że obraz Duńczyka jest zbyt brutalny i zawiera sceny niesymulowanego seksu. Cóż, taka wola reżysera, ale dzieło we Francji było dozwolone od 16. roku życia. Kategoria wiekowa przypieczętowała decyzję sądu o zakazaniu „Antychrysta”. Film będzie mógł powrócić do kin, telewizji i na nośniki dopiero po ponownym jego sklasyfikowaniu.
Już wcześniej, w roku premiery dzieła, zostały wobec niego podjęte podobne działania. Jednak wszelkie postanowienia zostały uchylone poprzez decyzję ministra kultury.
Obraz startował w 2009 roku w wyścigu o Złotą Palmę na festiwalu w Cannes. Jeżeli zapomnieliście już o dziele Larsa von Triera to przypominamy jego zwiastun:
Katolickie stowarzyszenie, które w samej Francji bywa niekiedy nazywane „fundamentalistycznym”, podobne kroki chce podjąć w stosunku do westernu Quentina Tarantino, „Nienawistnej ósemki”. Promouvoir uważa, że filmowi nielegalnie przyznano certyfikat. Kolejnymi dziełami, które mają być brane na celownik są „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (czy jest tu w ogóle co cenzurować?), „Bang Gang” oraz „Nimfomanka” (również von Triera).
Wycofanie „Antychrysta” to już trzeci „sukces” na koncie katolickiego stowarzyszenia. Wcześniej udało się zakazać „Love” Gaspara Noe, które przez niektórych było określane mianem porno 3D (choć to slogan nieco nad wyrost), oraz „Życia Adeli - Rozdziału 1 i 2” Abdellatifa Kechiche'a nagrodzonego Złotą Palmą w 2013 - tutaj ponownie obrazoburcze okazały się sceny seksu.
Nie byłoby dużym zaskoczeniem, gdyby podobny los spotkał w przyszłości film „The Witch” propagowany przez The Satanic Temple. W końcu cenzura w sztuce to nic nowego i dotykała m.in. okładek rockowych i metalowych wykonawców, m.in. Iron Maiden.
Oceń artykuł