Mark Zuckerberg odpiera zarzuty wobec Facebooka: "to fałszywy obraz naszej firmy"

Zucc musi być bardzo zdenerwowany z powodu ostatnich wydarzeń związanych z Facebookiem. Pojawiły się informacje, jakoby z serwisu wykradziono dane personalne miliardów użytkowników, sama platforma przeżyła jedną z największych awarii w swojej historii, a to nawet nie jest koniec problemów platformy...
Mark Zuckerberg odniósł się do ostatnich wydarzeń związanych z FB
"Mieliśmy całkiem interesujący tydzień" - tak stwierdził niedawno szef i twórca Facebooka Mark Zuckerberg, który niedawno zabrał głos w sprawie niedawnych wydarzeń związanych z popularną platformą społecznościową.
Zuckerberg wysłał wszystkim pracownikom FB całkiem obszerny list, który następnie został również upowszechniony - po to, by wyjaśnić, co się dzieje z Facebookiem. Jak sam twierdzi, w mediach jest "rysowany fałszywy wizerunek naszej firmy":
Naprawdę przejmujemy się problemami pokroju bezpieczeństwa, dobrego samopoczucia i zdrowia psychicznego. Naprawdę boli mnie, że obecnie o naszej firmie pisze i mówi się takie rzeczy, które kompletnie zniekształcają naszą pracę i nasze motywy.
Sprawa jednak jest nieco bardziej skomplikowana i zwykłe przeprosiny raczej nie wystarczą. We wtorek 5 października na Capitol Hill pojawiła się Frances Haugen, która pracowała w firmie Facebook przez kilka lat.
W rozmowie z Sądem Najwyższym wyjaśniła, że "firma stawiała zyski powyżej bezpieczeństwa" i dodała, że Facebook zdawał sobie sprawę z tego, że może potencjalnie krzywdzić dzieci i zaburzać publiczny dyskurs. Serwis jednak świadomie nie podjął w tej sprawie żadnej znaczącej inicjatywy.
Haugen skopiowała tysiące dokumentów wewnętrznych - wśród nich znalazły się m.in. badania na temat tego, jak Facebook wpływa na szerzenie mowy nienawiści. Dokumenty zostały następnie przekazane The Wall Street Journal, który wydał serię artykułów na ich podstawie. Następnie Haugen została wezwana do zeznawania przed Kongresem.
Zuckerberg oczywiście odniósł się do tych zarzutów i rewelacji udostępnionych w dokumentach:
Wiele z tych zarzutów nie mają sensu. Jeśli chcieliśmy ignorować badania, to po co zakładalibyśmy najlepszy na świecie program w celu identyfikacji i zrozumienia tych problemów?
Jak słusznie zauważa Deadline, taka taktyka jest stara jak świat - wielkie koncerny tytoniowe i alkoholowe od lat finansują badania w sprawie zagrożeń niesionych przez ich produkty. To jednak nie zmienia faktu, że nadal w sklepach możemy znaleźć papierosy i wódkę ze składnikami, które od lat są praktycznie niezmienne. Zuckerberg wyjaśnił jedynie, że:
To bardzo ważne, że wszystko, co budujemy jest bezpieczne i dobre dla dzieciaków.
Oceń artykuł