NASA karmiła zwierzęta Księżycem. Sprawdzała, czy powrót Apollo 11 nie oznacza końca świata

Lądowanie na Księżycu uważane jest za największe osiągnięcie ludzkości. Naukowcy NASA nie wiedzieli jednak, jakie konsekwencje może mieć skażenie Ziemi fragmentami przywiezionymi na naszą planetę przez astronautów. Sprawdzili to, karmiąc pyłem ze skał zwierzęta i obserwując, czy przez to nie umrą.
Mały krok dla człowieka, ale ogromny skok dla ludzkości był przez NASA traktowany na wszelki wypadek jako zagrożenie dla całej Ziemi. Obawiano się przywiezienia przez astronautów księżycowych drobnoustrojów i wpływy pyłu z naszego naturalnego satelity na funkcjonowanie delikatnego ziemskiego ekosystemu.
Z tego powodu załoga Apollo 11 natychmiast po lądowaniu została osadzona na dwa tygodnie w izolatce. Jeśli mieli stać się pierwszymi ofiarami pozaziemskich bakterii, nie chciano ryzykować epidemii, z którą nie będzie jak walczyć.
NASA podjęła także inne środki ostrożności. W ramach eksperymentów przeprowadzanych na zwierzętach skruszono 22 kg księżycowych skał, a następnie karmiono nimi przedstawicieli naszej fauny.
NASA eksperymentowała na zwierzętach. Sprawdzała, jak zareagują na księżycowy pył
Testy przeprowadzono w sierpniu 1969 roku, a więc natychmiast po sprowadzeniu księżycowych próbek na Ziemię.
Eksperymentatorzy sprawdzali, jak na sproszkowany regolit w pokarmie zareagują karaluchy. Myszom wprowadzano pył do organizmu robić zastrzyki, a organizmy morskie pływały w wodzie z osadem ze sproszkowanych księżycowych skał.
Musieliśmy udowodnić, że próbki nie są szkodliwe nie tylko dla ludzi, lecz także nie doprowadzą do skażenia ryb, ptaków zwierząt lądowych ani roślin. Musieliśmy udowodnić, że nie skażemy żadnej ziemskiej biosfery. Opracowaliśmy więc program, który towarzyszył trzem lotom na Księżyc.
Do eksperymentu wybrano zwierzęta, który miały reprezentować wszystkie ewolucyjne gałęzie. Oprócz wspomnianych już myszy i karaluchów obserwowano także japońskie przepiórki, kilka gatunków ryb, ostrygi, krewetki oraz muchy.
Naukowcy zmielili 22 kg skał i podzielili je na dwie połowy. Jedną część dokładnie wysterylizowano i podawano grupie kontrolnej.
Testy przeprowadzone przez NASA pokazały, że księżycowy pył, jakkolwiek nie byłby podawany, nie ma szkodliwego wpływu na ziemskie organizmy żywe. W czasie eksperymentu kilka ostrygo co prawda pożegnało się z życiem, śmierć sięgała jednak po równo dla grupy testowej i kontrolnej, uznano więc, że problemem były warunki życia, jakie stworzono badanym organizmom.
Zobacz także: Co znajduje się po ciemnej stronie Księżyca? Oto najpopularniejsze teorie spiskowe
Oceń artykuł