Obcięła sobie rękę piłą, żeby wyłudzić ponad 5 milionów złotych odszkodowania. Plan nie wypalił

Jak wyłudzić wysokie odszkodowanie? Takie pytanie zadała sobie 22-latka, która najpierw wykupiła polisę ubezpieczeniową, a potem obcięła sobie rękę. Plan okazał się niewypałem...
Bez pracy nie ma kołaczy, gdzie pracują, tam chleb mają, gdzie próżnują, biedę mają, cudza praca nie utuczy - te powiedzenia na pewno nie przyświecały 22-letniej kobiecie, która postanowiła wyłudzić odszkodowanie w wysokości ponad 5 milionów złotych. By zgarnąć fortunę, oszustka poświęciła swoją lewą dłoń. Teraz nie tylko musi zmagać się ze zdrowotnymi skutkami swojego pomysłu, ale również odbyć karę pozbawienia wolności.
Odcięła sobie rękę, żeby wyłudzić odszkodowanie
Co człowiek jest w stanie zrobić dla szybkiego zarobku? Okazuje się, że bardzo wiele. Dowodem na to twierdzenie może być kobieta, która okaleczyła się, mając nadzieję, że uda jej się dostać wysokie odszkodowanie.
Jak podaje Dailymail, 22-letnia Słowenka Julija Adlešič została skazana na dwa lata pozbawienia wolności za próbę wyłudzenia ponad miliona euro odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Na pomysł jak tego dokonać wpadła wraz ze swoim partnerem 30-letnim Sebastienem Abramovem. W 2018 roku kobieta wcieliła plan w życie. Wtedy wykupiła pierwszą polisę ubezpieczeniową. W ciągu kolejnych lat nabywała kolejne pakiety, zabezpieczające ją w razie poważnego wypadku w pracy. Maksymalna kwota, która miała przysługiwać Adlešič w ramach odszkodowania wynosiła 1,16 miliona euro.
Ta suma sprawiła, że 22-latka podjęła decyzję o samookaleczeniu. 4 stycznia 2019 roku nastąpił dzień, którego Adlešič będzie żałowała do końca życia. Tego dnia wcieliła w życie plan, którego częścią było odcięcie sobie ręki na wysokości nadgarstka przy użyciu piły tarczowej. Po wykonaniu zadania Abramov zabrał ranną kobietę do szpitala. Medycy byli zdziwieni, że para nie wzięła ze sobą odciętej dłoni. Istnieje bowiem wiele udokumentowanych przypadków przyszycia amputowanej kończyny. Ten fakt sprawił, że lekarze nabrali podejrzeń, które przekazali policji.
Policja udała się na miejsce wypadku i przywiozła odciętą dłoń, którą zdołano przyszyć. Adlešič wróciła do kliniki po kilku dniach, twierdząc, że z jej ręką jest gorzej. Lekarzom udało się ustalić, że kobieta trzymała kończynę w lodówce, by upozorować niepowodzenie operacji. Według ustaleń policji autorem pomysłu był Abramov. Reputacja partnera Adlešič nie jest krystalicznie czysta. Mężczyzna jest bowiem podejrzany o morderstwo swojej poprzedniej dziewczyny Sary Weber, do którego doszło w 2015 roku. Abramov twierdzi, że jest niewinny, a do śmierci doszło w wyniku wypadku podczas czyszczenia broni palnej o dużym kalibrze.
Sprawa odciętej dłoni od początku była podejrzana, więc przyjrzała się jej prokuratura. Śledczym udało się znaleźć wiele dowodów na to, że para działała z premedytacją, a cały wypadek był jedynie akcją zaplanowaną w celu zgarnięcia ogromnego odszkodowania. Policja potwierdziła, że Abramov przed wypadkiem szukał w internecie protez dłoni. W cały przekręt mieli być zaangażowani również rodzice mężczyzny. Dodatkowo na miejscu wypadku przygotowano zawczasu środki pierwszej pomocy, które miały uchronić Adlešič przed ewentualnym wykrwawieniem się. Kobieta nie przyznaje się do winy i uważa, że cała sytuacja była splotem niefortunnych wydarzeń oraz wielką tragedią.
11 września 2020 roku sąd w Lublanie skazał Adlešič na dwa lata pozbawienia wolności. Abramov spędzi za kratami trzy lata. Ojciec mężczyzny dostał wyrok w zawieszeniu, a matka została uniewinniona.
Zobacz też: Dostał wezwanie do zapłacenia 20 groszy. Allegro postraszyło go sądem
Oceń artykuł