Panika przed koronawirusem: Na całym świecie trwają walki o papier toaletowy

18.03.2020 14:48
Papier toaletowy koronawirus|undefined Fot. Karol Makurat/REPORTER

Z powodu paniki wywołanej epidemią koronawirusa, od pewnego czasu brakuje w sklepach różnych towarów. Najbardziej pożądanym okazał się jednak papier toaletowy.

Skąd nagły wzrost popytu na papier toaletowy i to nie tylko w Polsce? Rzesze psychologów i socjologów głowią się nad tym problemem od samego początku ogłoszenia globalnej zarazy.

Dlaczego w czasie epidemii ludzie wykupują w panice papier toaletowy?

Zaprawieni w sztukach przetrwania preppersi wiedzą jak przygotować się zarówno teoretycznie jak i praktycznie na trudne czasy. Dokładnie podają jak przetrwać sztormowe wiatry, trzęsienia ziemi, nawałnice, wojny i konflikty, które mogą pozbawić ludzi nie tylko prądu czy wody, ale także żywności czy lekarstw. Podczas epidemii zalecają posiadanie zapasów żywności i podstawowych leków.

Według nich przydać się może również zapas świec i zapałek, baterii czy środków odkażających. Jednak papier toaletowy znajduje się na szarym końcu tej listy. Dlaczego wiec na całym świecie trwają sklepowe wojny o właśnie ten produkt?

Przeczytaj także

Zachowaniami konsumentów rządzą bardzo skomplikowane i często irracjonalne zasady. Jednym z powodów wykupywania papieru toaletowego może być na przykład brak zaufania do rządu. Jeśli ludzie widzą, że władze nie są z nimi szczere, to nawet zapowiedzi o tym, że nie zabraknie papieru, zinterpretują dokładnie odwrotnie.

 – mówi w rozmowie z WP Finanse Hubert Gieliński, socjolog.

Innego zdania jest grecki psycholog Dimitrios Tsivrikos, ekspert psychologii konsumenckiej na University College London.

Doktor w rozmowie ze Sky News powiedział, że przygotowywanie się na nadchodzące problemy jest naturalnym odruchem obronnym człowieka.

Prawdopodobnie chętniej wybieramy papier jako produkt, który nie zepsuje się tak szybko jak żywność i będzie mógł być użyty też po kryzysowym okresie. Znaczenie ma też rozmiar. Opakowania papieru są większe od znacznie cięższych pudełek z makaronem lub ryżem. Daje to nam poczucie, że odpowiednio wyposażyliśmy się i kupiliśmy dużo potrzebnych towarów, dokonując przy tym tak naprawdę zakupu jednego produktu.

Psycholog Izabela Markiewicz, znana w mediach społecznościowych jako "Mama na kozetce" tłumaczy to irracjonalne zachowanie na swoim profilu na Instagramie

Koronawirus jest niewidzialnym wrogiem. To coś, czego nie możemy zobaczyć. A kiedy nie widzimy wroga, tracimy poczucie kontroli. A kiedy tracimy poczucie kontroli, próbujemy zrobić coś, aby ponownie odzyskać kontrolę. Kupowanie niektórych rzeczy to jeden ze sposobów, aby to zrobić. Ludzie, tracąc poczucie kontroli, zaczynają kupować rzeczy, które pomagają im rozwiązać problemy. Tzn. jeśli odczuwamy niepokój, boimy się wirusa, zaczynamy kupować rzeczy, które potencjalnie mogą uniemożliwić zarażenie się wirusem lub znaleźć sposoby, dzięki którym miejsce, w którym przebywamy, stanie się czystsze. W końcu ludzie kupują maski, odkażają ręce, kupują detergenty do oczyszczania domów i biur itd. Psychologicznie można więc powiedzieć, że dla człowieka nie ma znaczenia, czy te środki są skuteczne. Jeśli coś kupię, po prostu czuję się lepiej, czuję się bezpieczniej.
Ludzie gromadzą więc papier toaletowy, ponieważ daje im poczucie komfortu i kontroli. Widok tych białych rolek informuje ich, że nie będą musieli wychodzić na ulicę i ryzykować złapaniem wirusa. Ostatnio przeczytałam wiele pytań odnośnie tego, dlaczego ludzie zaczęli wykupywać papier toaletowy. Przytaczane są argumenty, że przecież w razie nawet gdy papieru zabraknie, łatwo go zastąpić, chociażby wodą. Ale o to chodzi w kupowaniu papieru toaletowego, że mimo obostrzeń, zaleceń my nie chcemy zrezygnować z komfortu. Chcemy, żeby nasze życie przypominało jak najbardziej to sprzed pandemii

- twierdzi Markiewicz

Zdaniem dr Rohana Millera z Uniwersytetu w Sydney, z którym rozmawiała brytyjska telewizja BBC:

Papier toaletowy nie jest równie niezbędny, co jedzenie czy woda, lecz ludzie kojarzą go z niezbędnym minimum, które trzeba sobie zapewnić na wypadek katastrofy.

Wojny o papier toaletowy trwają na całym świecie

W połowie lutego 2020 roku w Hongkongu doszło do napadu z bronią w ręku na supermarket. Bandyci zabrali jeden produkt – papier toaletowy. Łupem uzbrojonej grupy padło 600 rolek o wartości około 130 dolarów.

W Sydney, w sieci marketów Woolworths pułki sklepowe zostały ogołocone z papieru w zaledwie parę minut, a hashtagi #toiletpapergate oraz #toiletpapercrisis stały się na australijskim Twitterze niezwykle popularne.

W sieci Woolworths doszło również do regularnych zamieszek, w których brało udział nawet po kilkanaście osób:

Z kolei jedna z australijskich gazet powiększyła swoją objętość o kilka niezadrukowanych stron, które mają w razie potrzeby pełnić rolę papieru do podcierania się.

Sytuacja w Stanach Zjednoczonych wygląda podobnie. Stróże prawa z amerykańskiego stanu Oregon zwrócili się do mieszkańców z prośbą, o wstrzymanie się od telefonów, w których obywatele skarżą się  policji na brak papieru toaletowego. Jak podaje "The Japan Times" mieszkańcy stanu domagali się, aby stróże prawa przywozili im brakujące rolki.

Trudno uwierzyć, że w ogóle musimy to publikować. Nie dzwońcie pod numer 911 tylko dlatego, że zabrakło wam papieru toaletowego. Przetrwacie bez naszej pomocy. Bądźcie zaradni i cierpliwi. Brakuje papieru toaletowego? To minie. Po prostu nie dzwońcie pod 911. Nie możemy przynieść wam papieru toaletowego

– cytuje treść apelu "The Japan Times".

Zobacz również: Koronawirus Party i Koronalia. Studenci i młodzież lekkomyślnie świętują wolne na uczelni i w szkole

Romana Makówka
Romana Makówka Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.