Polka została profesjonalną zawodniczką japońskiej gry i bohaterką anime [WYWIAD]

Maciej Koprowicz
09.04.2018 17:02
Polka została profesjonalną zawodniczką japońskiej gry i bohaterką anime [WYWIAD] Fot. Yomiuri Shimbun/AP/EAST NEWS

Karolina Styczyńska jest mistrzynią shogi, nazywanych „japońskimi szachami”. Specjalnie dla Antyradio.pl opowiedziała o tej niezwykłej grze oraz anime, którego tematem jest kariera polskiej zawodniczki.

Polskę i Japonię dzieli 8,5 tysiąca kilometrów, ale oba te kraje łączą wzajemne fascynacje kulturalne. Wielu Polaków interesuje się bogatym dziedzictwem Kraju Kwitnącej Wiśni, szczególnie jej kulturą popularną. Komiksy manga i kreskówki anime od lat mają nad Wisłą wierne grono fanów, podobnie jak japońskie gry wideo. Ale w ostatnich latach ich popularność skłania Polaków do odkrywania bardziej tradycyjnych gier z Japonii.

Shogi (shōgi) to gra planszowa, która powstała w XVI wieku. Wywodzi się z indyjskiej gry czaturanga. Nie do końca precyzyjnie nazywana jest „japońskimi szachami”. Karolina Styczyńska, od 10 lat grająca w shogi, wyjaśnia:

Shogi mają takie same korzenie jak szachy, czyli indyjską czaturangę. Można powiedzieć, że shogi i szachy to dalecy kuzyni. Ale by najprościej wytłumaczyć, czym są shogi, mówi się o nich jako o japońskich szachach. Co ciekawe, szachy w Japonii zwane są zachodnimi shogi…

Najważniejszą różnicą między szachami i shogi jest taka, że w tej drugiej grze zbite figury nie giną. Jeśli zbijasz wieżę, dostajesz wieżę. W shogi są inne promocje i figury, jest na przykład smok! Gra jest bardzo dynamiczna.

W shogi wszystkie figury mają taki sam kształt – różnią się jedynie namalowanymi na nich znakami japońskiego pisma, a gracze rozpoznają przynależność bierek po kierunku, w którym są skierowane. Karolina przekonuje jednak, że dla chcącego nic trudnego i Europejczyk może szybko opanować zasady japońskiej gry.

Moim zdaniem to zależy od podejścia takiego Europejczyka i jego nauczyciela. Ja sama zaczynałam przygodę ze shogi na symbolach podobnych do szachowych. Mamy też zestawy ze zwierzątkami, literami… W ten sposób można ominąć najtrudniejszą część nauki, czyli opanowanie „znaczków”. Zasady można przyswoić bardzo szybko, szczególnie jeśli ktoś już miał styczność z szachami, ponieważ cel gry i niektóre figury są podobne. Ja sama potrafię wytłumaczyć zasady i „znaczki” w niecałe 30 minut, tak, że można rozegrać partię.

Japończycy szaleją na punkcie tej gry. Trudno nam sobie wyobrazić, by w Europie telewizja prezentowała partie szachów - w Kraju Kwitnącej Wiśni transmisje meczów shogi to coś normalnego. To jedyny kraj świata, w którym można zostać profesjonalnym graczem shogi.

Shogi są tradycyjną grą japońską. Często mówi się o shogi jako o kulturze, ale ostatnio przyjmuje się powoli pojęcie „sport umysłowy”. Dzieci uczą się shogi od rodziców lub dziadków, co tydzień można je oglądać w telewizji. Częstym widokiem w gazetach japońskich są profesjonaliści siedzący w japońskim siadzie seiza, ubrani w kimono, pochylający się w ukłonie na rozpoczęcie gry. Wszystko dzieje się w tradycyjnym japońskim pokoju z tatami, a na zewnątrz widać piękny ogród.

Ostatnio pojawia się wiele filmów i mang na temat shogi, po części dzięki Sōta Fujii, który został profesjonalistą w bardzo młodym wieku. Ma zaledwie 14 lat i już pokonuje najlepszych rywali.

Karolina Styczyńska została pierwszą profesjonalistką shogi, która nie pochodzi z Japonii. Urodzona w Warszawie zawodniczka dziś mieszka na stałe w Tokio. Nasza mistrzyni powiada o złożonym systemie zawodowstwa w tym sporcie:

W Japonii są dwa systemy profesjonalne. Pierwszy to kishi - profesjonalista, każdy może nim próbować zostać do pewnego wieku. Drugi to joryu kishi, który zarezerwowany jest dla kobiet. Jak na razie kishi są sami mężczyźni, ale dwie, trzy kobiety są blisko do zdobycia tej kategorii. Joryu kishi jest dość młodym systemem. Był stworzony, aby dać szansę kobietom w rozgrywkach. Kiedyś kobiety się do takich gier starało zniechęcać, ale to się na szczęście zmienia.

Aby zostać profesjonalistką, trzeba zakwalifikować się do klasy C1 lub B2 w specjalnej szkole shogi, „Kenshukai”. Poziom klasy C1 jest bardzo wysoki, są to bardzo silni amatorzy. W systemie kishi jest jeszcze trudniej. Co pół roku tylko 2 osoby mogą zostać kishi. Aby zdobyć ten tytuł, trzeba zacząć grać w shogi w wieku 5 lat.

W 2 lata po przyjeździe do Japonii zdobyłam klasę C1. W tej chwili jestem na poziomie joryu 1 kyu i staram się o promocję na wyższy poziom. Gram od 10 lat.

Karolina osiągnęła w świecie japońskiej gry niemałe sukcesy. Kilkukrotnie zdobyła mistrzostwo Polski. W 2014 wygrała mistrzostwo Europy, zdobyła też tytuł mistrza Otwartych Mistrzostw Świata. Trzy lata wcześniej zajęła 4. miejsce na International Shogi Forum w Paryżu.

„Susume Karolina” - anime o polskiej zawodniczce shogi

Osiągnięcia Karoliny, a także jej wyjątkowa pozycja pierwszej niejapońskiej profesjonalistki w historii gry zyskały jej w Japonii wielką popularność. Polka zostanie nawet bohaterką filmu krótkometrażowego anime. Reżyserem obrazu pod tytułem „Susume Karolina” (すすめ、カロリーナ), czyli „Naprzód, Karolino” jest Polak, Mateusz Urbanowicz. Zawodniczka opowiada o filmie:

Rozmowy rozpoczęły się pół roku temu od pomysłu połączenia mojego imienia (Karori-na) i znanej marki batoników proteinowych (Karori-meito). Ponieważ zaczęłam grać w shogi z powodu mangi, pojawił się pomysł, żeby opowiedzieć o mojej historii w podobnej konwencji, anime. Mateusz Urbanowicz wysłuchał mojej historii, zobaczył ważne dla mnie miejsca, zobaczył, czym są shogi i obserwował moje zachowanie. Nawet najmniejsze gestykulacje i mimika twarzy w trakcie gry będą odtworzone w anime.

Produkcja została sfinansowana przez firmę Otsuka Pharmaceutical, producenta batonika Calorie Mate (Karori-meito). Przygotowaniem technicznym filmu zajmie się Studio Colorido. „Susume Karolina” ma mieć premierę w czerwcu 2018.

Karolina cieszy się szczególnie z tego rodzaju wyróżnienia, bo sama jest miłośniczką japońskich komiksów i animacji.

Od dziecka grałam w szachy, ale w wieku 16 lat zainteresowałam się mangą „Naruto”. Pojawił się w niej rysunek shogi z podpisem „szachy japońskie”. Zastanowiło mnie, czym się różnią szachy japońskie od naszych. Po krótkich poszukiwaniach natrafiłam na stronę internetową z zasadami i serwerem do gry. Czyli po części moja miłość do shogi wynika z fascynacji grami planszowymi, ale w tym kierunku zostałam „popchnięta” dzięki mandze.

Być może za sprawą anime o profesjonalistce shogi znad Wisły zdobędzie w Polsce większą popularność. To w naszym kraju wciąż gra dość egzotyczna, ale społeczność polskich graczy już istnieje – Karolina prowadzi dla nich fanpage Shogi Poland i portal shogi.pl.

W Polsce jest ponad 120 graczy z oficjalnym rankingiem, w Europie ponad 1000. W naszym kraju istnieją kluby tej gry, które organizują spotkania graczy, organizuje się również coraz więcej turniejów. Popularne jest rozgrywanie partii online. Najwięcej graczy jest w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie.

Shogi - japońskie szachy. Zasady gry

Chcielibyście spróbować zagrać w shogi? Na prowadzonej przez Karolinę stronie shogi.pl znajdziecie w przystępny sposób opisane zasady tej ukochanej gry Japończyków. 

Maciej Koprowicz Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.