Protestujący w USA grają "Marsz imperialny" dla policji. Mark Hamill skomentował sprawę

Protestów w USA ciąg dalszy. Śmierć George'a Floyda miała nieoczekiwane rezultaty w postaci demonstracji ze strony mieszkańców, którzy przeciwstawiają się brutalności policji.
Kilka dni temu John Boyega wziął udział w protestach przeciwko policyjnej brutalności zorganizowanych przez Black Lives Matter w Londynie. Gwiazdor "Gwiezdnych wojen" wyznał wówczas, że nie boi się konsekwencji, bo ta sprawa jest dużo ważniejsza od jego kariery.
Mark Hamill popiera protestujących w USA
Wówczas wsparli go nie tylko szefowie Disneya i Star Wars, ale też Mark Hamill, wcielający się w legendarnego Luke'a Skywalkera. Aktor przyznał wówczas, że "nigdy nie był bardziej dumny z Johna". Nie był to jedyny głos wsparcia dla protestujących ze strony Hamilla. Aktor kilka dni później udostępnił na Twitterze wideo, na którym jeden z uczestników demonstracji zaczął grać... "Marsz imperialny" skierowany w stronę policji.
Cała sytuacja mocno rozbawiła Marka Hamilla, który podał ją dalej, a następnie odpowiadał na komentarze pod wideo. Aktor zgodził się, że Darth Vader byłby zadowolony z takiego obrotu wydarzeń, a komentujący zauważyli, że protestujący nie mówią po angielsku, twierdząc, że niektóre sytuacje są ważniejsze, niż język i kultura. Poniżej możecie zobaczyć wideo:
Oceń artykuł