Przestępcy atakują w sieci. Chcą okupu za nagranie, w którym masturbujesz się do filmu porno

W skrzynkach pocztowych wielu osób pojawiły się maile informujące o przyłapaniu na bardzo intymnej i wstydliwej czynności – samodzielnego aktu seksualnego do akompaniamentu filmu porno. Zabawa miała zostać nagrana i zostanie udostępniona, jeśli szantażysta nie otrzyma wysokiego okupu.
Zaklejacie kamerki w laptopie? Szef Facebooka to robi. Były dyrektor FBI porównuje nawet zasłanianie obiektywu do zamykania na klucz drzwi do domu. Dbanie o takie bezpieczeństwo wydaje się naturalne.
W rzeczywistości plaster na kamerce w laptopie to rzadkość. Użytkownicy wychodzą zazwyczaj z założenia, że nie ma żadnego powodu, żeby ich atakować, a obawiać się szpiegowania mogą co najwyżej osoby znajdujące się na wysokich stanowiskach i znające sekrety biznesowe lub inne tajne informacje.
Świadomość o niebezpieczeństwie jednak istnieje, co chętnie wykorzystują oszuści. W najnowszym ataku żądają przelania 250 funtów w postaci Bitcoina i obiecują w zamian powstrzymać się od wysłania rodzinie i wszystkim znajomym filmu, na którym widać masturbowanie do filmu porno. Czy groźba jest prawdziwa?
Szantażyści chcą okupu za film pokazujący masturbowanie do filmu porno. Czy trzeba płacić?
W wiadomości rozsyłanej masowo do losowych odbiorców można wyczytać, że hakerzy zainstalowali złośliwe oprogramowanie na komputerze, wykorzystując do tego stronę porno.
Zamieściłem modyfikację EternalBlue Exploit na stronie pornograficznej, a następnie zainstalowałeś mój złośliwy kod (trojan) na swoim systemie operacyjnym. Po kliknięciu przycisku Odtwórz na filmie porno mój trojan został pobrany i zainstalowany na Twoim urządzeniu. Po zainstalowaniu, Twoja przednia kamerka nagrywa wideo za każdym razem, gdy się masturbujesz, dodatkowo oprogramowanie jest zsynchronizowane z wybranym filmem.
Przestępcy liczą na to, że odbiorcy wiadomości będą walczyć o utrzymanie nieskazitelnego wizerunku i zapłacą okup, mimo że nie mają żadnych powodów, dla których mieliby to robić.
To prosta próba oszustwa, próbująca wywołać strach u odbiorcy i skłonić go do szybkiego wpłacenia pieniędzy. Oszuści nie dysponują żadnym obciążającym materiałem, nikt nie został nagrany podczas intymnych chwil.
Jeśli otrzymaliście taką wiadomość, możecie ją spokojnie wykasować i wrócić do naturalnego zachowania przed komputerem. Nic Wam nie grozi.
Zobacz także: Polski bank ostrzega przed oszustami grasującymi na Facebooku. Pomagasz znajomym, tracisz kilkaset złotych
Oceń artykuł