Publiczne egzekucje za oglądanie k-popowych klipów. Tak Kim Jong-un walczy z "agresywnym rakiem"

Przywódca Korei Północnej nienawidzi k-popu i wypowiedział wojnę kulturową. Za oglądanie teledysków z Korei Południowej grozi rozstrzelanie.
Kim Jong-un uważa k-pop, czyli muzykę popularną z Korei Południowej, za wyjątkowo agresywny rak. Oglądanie k-popowych teledysków jest surowo zakazane w Korei Północnej. Jeżeli ktoś złamie to prawo, grozi mu najwyższa kara - egzekucja.
Publiczne egzekucje za oglądanie k-popowych klipów. Tak Kim Jong-un walczy z "agresywnym rakiem"
Można nie lubić k-popu, drwić, że to "koreańskie disco polo". Jednak kara śmierci za oglądanie koreańskich teledysków to łamanie praw człowieka. Tymczasem w Korei Północnej rozpowszechnianie i posiadanie materiałów rozrywkowych z Korei Południowej jest zakazane.
Jak podaje The New York Times, w ciągu 10 lat rządów Kim Dzong Una skazano na śmierć 23 osoby za oglądanie k-popowych klipów. Egzekucje były publiczne i odbyły się na oczach rodzin skazanych. Takie dane podaje The Transitional Justice Working Group - pozarządowa organizacja z Korei Płd., która zajmuje się obroną praw człowieka.
6 egzekucji odbyło się w latach 2012-2014 w Hyesan - jest to ośrodek handlowy z Chinami i Kim Jong-un uważa, że to właśnie w tym miejscu są rozpowszechniane materiały z Korei Południowej.
Oceń artykuł