Roman Polański przegrał w sądzie. Nie będzie już członkiem Akademii Filmowej

Roman Polański został wyrzucony z Amerykańskiej Akademii Filmowej za gwałt popełniony na nieletniej. Reżyser odwoływał się od decyzji w sądzie. Przegrał proces.
Roman Polański t bardzo kontrowersyjny filmowiec. Z jednej strony wybitny twórca kultowych filmów, z drugiej mężczyzna odpowiedzialny za gwałt na nieletniej. Przestępstwo z lat 70. rzuciło cień na jego karierę i jest pamiętane do dziś. Z jego powodu członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej postanowili, że wyrzucą Polańskiego ze swoich szeregów. Reżyser próbował odwoływać się w sądzie, ale bezskutecznie.
Roman Polański przegrał w sądzie z Akademią Filmową
W 2017 roku światem wstrząsnęły wyznania ofiar molestowania seksualnego w ramach ruchu #MeToo, który rozpoczął się w Hollywood. Sprawa była na tyle poważna, że w 2018 roku organizacja odpowiedzialna za przyznawanie Oscarów zdecydowała odebrać Polańskiemu członkostwo. Przypominamy, że filmowiec nie odbył nigdy kary za gwałt na 13-letniej dziewczynce. Mimo tego nie zgodził się z decyzją Akademii Filmowej i sprawa trafiła do sądu.
Jak podaje Deadline, 25 sierpnia 2020 roku sędzia sądu najwyższego w Los Angeles Mary Strobel zadecydowała, że decyzja Akademii jest w pełni uzasadniona i Polański nie ma prawa żądać przywrócenia w jej szeregi. Oto jak prezentuje się oficjalne orzeczenie sądu w tej sprawie.
W świetle wyroku skazującego i statusu zbiegłego w tym przypadku składający petycję miał możliwość przedstawienia wszelkich dowodów, które uznał za istotne dla rozważań Zarządu, czy powinien, czy nie powinien pozostać członkiem Akademii.
Polański nie przedstawił jednak żadnych dowodów przeczących swojej winie sprzed lat i z tego powodu został wydalony z Akademii Filmowej za złamanie regulaminu organizacji. Prawnik reżysera - Harland Braun, oznajmił, że jego klient nie zamierza na razie wnosić apelacji. Skomentował jednak wyrok sądu
Problem Romana w uzyskaniu sprawiedliwości w Los Angeles polega na tym, że wszyscy sędziowie zasłaniają się jego dawnym wyrokiem. Roman prosił jedynie o sprawiedliwy proces.
Polański w 2003 roku zdobył Oscara za "Pianistę". Był też przez te wszystkie lata szanowanym i uznanym filmowcem w Hollywood. Pojawiają się więc głosy krytyki w kierunku Akademii, za to, że zdecydowała się wydalić go z członkostwa dopiero po akcji #MeToo. Warto jednak pamiętać, że lepiej późno niż wcale. Od ponad 50 lat Polański nie wrócił do USA, ponieważ automatycznie trafiłby do więzienia, by odbyć wyrok za gwałt. Dopóki filmowiec przebywa poza terytorium Stanów zjednoczonych, prawo Francji, której jest obywatelem, chroni go przed amerykańską jurysdykcją. Nie będzie już jednak miał możliwości wpływania na przyznawanie Oscarów.
Zobacz też: Justyna Kopińska w rozmowie o Romanie Polańskim: "Polska to raj dla gwałcicieli i pedofilów"
Oceń artykuł