Royole-X chce postawić kino na głowie

Prywatna sala kinowa to propozycja Royole, producenta wyświetlaczy. „Sala” ma kształt półotwartego kasku z wyświetlaczem nakładanym na oczy oraz słuchawkami.
Na pierwszy rzut oka gadżet wygląda jak kolejny otwarty hełm wirtualnej rzeczywistości. Im bardziej zagłębiamy się jednak w szczegółach technicznych urządzenia, tym bardziej zaczyna działać na wyobraźnię. Pierwsze reakcje użytkowników są entuzjastyczne.
Największą bolączką hełmów wyświetlających obraz bezpośrednio przed oczami użytkownika jest liczba punktów ekranów. Royole-X może się pochwalić osiągnięciem wyniku 10-krotnie lepszego od wyświetlaczy używanych w smartfonach.
Duże zagęszczenie punktów sprawia, że widziany obraz jest bardzo wyraźny, z dobrze widocznymi szczegółami. W tym ostatnim pomaga także duży kontrast oraz szybkość odświeżania wynosząca 120 klatek na sekundę.
Oprogramowanie kasku pozwala na dostosowanie wyświetlania obrazu według potrzeb użytkownika, tak by można było korzystać z urządzenia bez konieczności stosowania soczewek korygujących.
Słuchawki wyposażone są w funkcję aktywnego tłumienia dźwięków, dzięki czemu użytkownik słyszy przede wszystkim odgrywaną muzykę. Zakres odgrywanego dźwięku odpowiada możliwościom ludzkiego ucha.
Royole-X można podłączyć do źródła obrazu za pomocą kabla HDMI, możliwe jest także bezprzewodowe przesyłanie filmów, jak i odgrywanie mediów z podłączonej pamięci ze złączem micro-USB. Działające pod kontrolą opracowanego specjalnie na jego potrzeby systemu operacyjnego urządzenie obsługuje odtwarzanie większości formatów wideo (także w rozdzielczości 4K), łącznie z możliwością wyświetlania napisów.
Kask jest w stanie pracować przez 5-7 godzin, zanim stanie się konieczne powtórne naładowanie akumulatorów.
Cena kinowego hełmu to 700 dolarów, pierwsze dostawy spodziewane są jeszcze w styczniu 2016 roku.
Jaki film najchętniej obejrzałbyś za pomocą Royole-X?
Oceń artykuł