Sąd wymierzył grzywnę za odmowę obsługi klienta bez maseczki. Wniosek o ukaranie wniosła policja

Sąd wlepił ekspedientce grzywnę za odmowę sprzedaży klientowi bez maseczki. Kobieta tłumaczyła, że obawiała się o zdrowie swoje i klientów, sędzia nie dał się przekonać tymi argumentami. Z jednej strony mam więc nakaz zasłaniania ust i nosa, z drugiej za egzekwowanie go można dostać karę. Czego nie rozumiecie?
Obowiązek zasłaniania ust i nosa w zamkniętych miejscach publicznych dla niektórych z nas stał się zbyt uciążliwy, żeby go przestrzegać. Kara w wysokości do 30 000 zł co prawda działa na wyobraźnię, więc maseczka jest zakładane, jednak w wielu przypadkach w taki sposób, żeby nos nie był pod nią schowany. To oczywiści przekreśla użyteczność maseczki, która ma chronić otoczenie przed ewentualnym wydychaniem przez nas koronawirusa.
Skoro więc przepisy jasno mówią o konieczności zakrywania ust i nosa w sklepach, to placówki powinny się do nich stosować, prawda? Z takiego założenia wyszła na przykład IKEA, która wyrzuciła Tomasz Karolaka za paradowanie po sklepie bez maseczki.
Sąd Rejonowy w Suwałkach wydał jednak orzeczenie, które mocno zagmatwało sprawę. Uznał bowiem, że odmowa obsłużenia klienta bez maseczki jest złamaniem art. 135 Kodeksu wykroczeń, mówiącego o odmowie sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny. Ekspedientka została ukarana grzywną w wysokości 100 zł.
Grzywna za odmowę obsługi klienta bez maseczki. Sad wlepił karę na wniosek policji
Do zdarzenia doszło w lipcu 2020 roku. Ekspedientka z jednego ze sklepów w Suwałkach odmówiła obsłużenia klientki, która nie chciała założyć maseczki. Ta poprosiła o interwencje policję, na miejsce nie skierowano jednak żadnego patrolu. Urażona klienta udała się więc na komisariat, gdzie złożyła zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia.
Powołała się na art. 135 Kodeksu wykroczeń, który głosi:
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Policjanci uznali, że rzeczywiście doszło do wykroczenia, i skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Ten zaś uznał, że epidemia COVID-19 nie jest uzasadnioną przyczyną odmowy sprzedaży klientowi bez maseczki.
Od orzeczenia oczywiście przysługuje odwołanie, ekspedientka nie zamierza przyjmować kary. Oznajmia ponadto, że działała nie tylko po to, żeby chronić siebie i swoim i klientów, lecz także interesie społecznym, gdyż z epidemią uda się wygrać tylko wtedy, gdy wszyscy będą przestrzegać zasad reżimu sanitarnego.
Polskie sądy nie muszą uwzględniać innych orzeczeń podczas rozpatrywania sprawy, w innych przypadkach oskarżeń o odmowę sprzedaży ze względu na brak maseczki u klienta wyroki mogą być więc diametralnie inne.
Zobacz także: Nakaz noszenia maseczek nielegalny. Sąd wydał miażdżące dla rządu orzeczenie
Oceń artykuł