Sony zrobiło samochód elektryczny, który (chyba) nie jeździ

Rewolucja w motoryzacji związana z przejściem od napędu spalinowego do elektrycznego to szansa na debiut dla nowych producentów. Sukcesu Tesli pozazdrościło Sony, które jeszcze przez targami CES 2020 pochwaliło się autem nazwanym Vision-S.
Tesla zmieniła na dobre oblicze rynku motoryzacyjnego. Przedsiębiorstwo Elona Muska pokazało, że samochody elektryczne mogą być znacznie lepsze, niż ich spalinowe odpowiedniki i zmusiły wielkich graczy do wprowadzenia „elektryków” do swoich oferta. W 2020 roku będziemy świadkami dziesiątek premier.
Żadna z nich nie będzie co prawda tak spektakularna, jak Tesla Cybertruck, będzie można jednak wybierać w całkiem sporej liczbie aut na prąd, które cenowo w ciągu kilku lat powinny osiągnąć pułap dzisiejszych samochodów spalinowych, a potem tanieć jeszcze bardziej.
Debiutem na rynku samochodów elektrycznych zainteresowane było podobne Apple, które jednak mierząc siły na zamiary postanowiło ograniczyć się do tworzenia systemu autonomicznej jazdy. Sony, jak wydaje się po CES 2020, patrzy na samochody znacznie poważniej.
Samochód elektryczny Sony pokazany na CES 2020
Produkcja samochodów nie jest dla gigantów rynku IT nowością. Samsung sprzedaje kilka modeli aut na rodzimym rynku. Sony, pokazując samochód Vision-S, niekoniecznie chce jednak zadebiutować na rynku motoryzacyjnym.
Japończycy bardzo chętnie pokazywali wszystkich zainteresowanym koncept Vision-S, jednak nie wiadomo nawet, czy samochód jest w stanie jeździć o własnych siłach.
Sony chwaliło się, że w konstrukcji wykorzystało mnóstwo technologii opracowanych przez działy elektroniki użytkowej: Vision-S wyposażony jest w 33 czujniki, kilka ekranów we wnętrzu, a także dookolne głośniki.
Część podzespołów dostarczyli partnerzy bardzo dobrze znani w branży motoryzacyjnej: Bosch, Continental, Genetex, Magna oraz NVIDIA, której sprzęt wykorzystywany jest w systemach autonomicznej jazdy.
Ze skąpych informacji producenta wynika, że Vision-S dysponuje dwoma silnika o mocy 200 kW każdy. Prędkość maksymalna została wyznaczona na 240 km/h, sprint od 0 do 100 km/h zabiera 4,8 sekundy. Pojemności akumulatorów ani spodziewanego zasięgu nie podano, nie wspomniano także, czy samochód trafi do sprzedaży. Model okazywany na CES 2020 można było oglądać tylko z daleka.
Oceń artykuł