TOP 10 aut z najmniejszą średnicą zawracania

W miejskich autach bardzo istotnym elementem jest promień skrętu. Im mniejszy, tym lepszy – w myśl zwrotności, która przekłada się na łatwość w manewrowaniu.
Mały rozstaw osi oraz wąskie opony zdecydowanie ułatwiają zadanie. Dlatego też wszelkiej maści duże samochody, w tym SUV-y, nie mają w ogóle podejścia do miejskich krążowników. Range Rover Sport na zawrócenie potrzebuje co najmniej 12,1 m, podczas gdy Fiat chwali się, że jego Tipo zmieści się w 11 m. A to dokładnie tyle samo, co Koenigsegg Agera R. Opel Astra V i Audi A1 na dokonanie tego samego mając do dyspozycji 10,6 m. A jak te auta wypadają na tle najzwrotniejszych pojazdów dostępnych na polskim rynku?
Co ciekawe, istnieją dwa sposoby pomiaru średnicy zawracania – od krawężnika do krawężnika oraz od ściany do ściany. Wyniki uzyskiwane w tym pierwszym wypadku są lepsze – w końcu nie trzeba brać poprawki na zderzaki ograniczające zwrotność.
Wszystkie trzy samochody, które zdobyły w tym zestawieniu najwyższe lokaty, powstały dokładnie na tej samej płycie podłogowej opracowanej przy współpracy Daimlera z Renault. Dzielą wiele wspólnych podzespołów i wyróżniają się wyjątkowo niską średnicą zawracania.
Firma Smart, należąca do Mercedesa, stworzyła prowokacyjny spot, który ma na celu ukazanie pewnego problemu bezpośrednio związanego z dużymi samochodami w zatłoczonych miastach:
Całość spuentowano „when you drive the wrong car, you teach the wrong words", co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że jeśli prowadzisz zły samochód, uczysz dzieci złych słów.
Zgadzacie się z tym?
Oceń artykuł