Uczniowie z obowiązkiem noszenia maseczek w szkole. MEN chce, żeby powrót do nauki był bezpieczny

26.08.2020 14:35
dziecko z maseczką przed szkołą|undefined Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

MEN chce obowiązkowych maseczek w szkołach. Uczniowie musieliby nosić je na zajęciach oraz przerwach – mowa jest o „przestrzeniach wspólnych”. Resort przygląda się także innym pomysłom, które miałyby zwiększyć bezpieczeństwo dzieci, młodzieży oraz nauczycieli.

Na przygotowanie zasad powrotu uczniów do szkół zostało już tylko kilka dni, ale MEN nie ma jeszcze dla rodziców ani nauczycieli definitywnych odpowiedzi. Resort wciąż rozważa pomysły specjalistów podpowiadających, jak nauczanie w szkole uczynić bezpieczniejszym z epidemiologicznego punktu widzenia.

Początkowo Ministerstwo Edukacji Narodowej chciało, żeby uczniowie uczestniczyli w zajęciach bez zmian w porównaniu do czasów sprzed zarazy. Teraz zastanawia się, czy z takiego rozwiązania się nie wycofać.

Przeczytaj także

Wszystko przez głosy specjalistów, którzy alarmowali, że po rozpoczęciu roku szkolnego w takiej właśnie formie będziemy mieć w Polsce po kilka tysięcy nowych wykrytych przypadków COVID-19 dziennie. Resort wziął sobie te prognozy do serca i pracuje nad rozwiązaniami, które mają zapobiec przyspieszeniu epidemii.

Uczniowie w szkołach będą musieli nosić maseczki? MEN szykuje nowe wytyczne

Minister edukacji Dariusz Piontkowski poinformował, że resort szykuje się do poinformowaniu o decyzji w sprawie obowiązku zakrywania ust i nosa przez uczniów w „przestrzeni wspólnej”. Na szczegóły musimy jeszcze poczekać, gdyż dużo zależy od tego, jak MEN zdefiniuje to określenie.

W pierwotnych założeniach mowa była o tym, że maseczki będą nosić tylko nauczyciele, a obowiązek miał dotyczyć nie sal lekcyjnych, lecz korytarzy. Być może więc uczniowie będą musieli zasłaniać usta i nos tylko podczas przechodzenia między klasami. Z praktycznego punktu widzenia trudno bowiem oczekiwać, żeby spędzali w nich kilka godzin bez przerwy.

Piontkowski zaapelował także do rodziców, żeby do szkoły puszczali dzieci tylko wtedy, gdy nie będą one wykazywać żadnych objawów chorobowych. Gdy placówki edukacyjne były zamykane w marcu 2020 roku MEN tłumaczył, że młodzi ludzie przechodzą COVID-19 bezobjawowo, mogą więc szybko zarazić rówieśników, którzy przyniosą koronawirusa do swoich domów.

W przypadku wykrycia choroby szkoły mogą przejść na system mieszany lub całkowitą naukę zdalną. Decyzję w tej sprawie ma podejmować Inspektor Sanitarny. Początkowo takie kompetencje miał mieć dyrektor szkoły.

Zobacz także: Nie puścisz dziecka na lekcje z obawy przed zarażeniem? Zapłacisz 10 000 kary za naruszenie obowiązku szkolnego 

 

Michał Tomaszkiewicz|undefined
Michał Tomaszkiewicz Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.