Uszkodził Ferrari na dziurze. Pozwał radę miasta i wygrał

Justyna Kierzkowska
30.03.2017 09:58
Uszkodził Ferrari na dziurze. Pozwał radę miasta i wygrał Fot. materiały prasowe

Właściciel włoskiego supersamochodu uszkodził felgę wjeżdżając w dziurę na drodze. Miało to miejsce w Anglii, w maju 2016 roku.

Parę miesięcy czekał na decyzję sądu, ale koniec końców była ona przychylna. Wymiar sprawiedliwości uznał, że Scottowi Nicholasowi należy się 10 000 funtów, czyli równowartość blisko 50 000 zł. Skąd taka wysoka suma? Ze względu na spore zniszczenia, o których wspomniał sam właściciel:

Jechałem wzdłuż drogi około godziny 10:30 po południu w maju 2016 roku, kiedy nagle w coś uderzyłem. W tym momencie wybuchły boczne kurtyny powietrzne po stronie pasażera, a ja niemalże się rozbiłem. Myślałem, że w coś walnąłem. Nie mogłem uwierzyć, że powodem była dziura w jezdni. W takiej sytuacji mogłem zjechać na sąsiedni pas, spychając kierowcę z drogi. Na szczęście nikogo nie było wokół mnie. Poduszki otworzyły się z takim hukiem jakby coś wybuchło. Całe szczęście, że akurat nikt nie siedział na miejscu pasażera. To moje auto na specjalne wypady, nie jeżdżę nim tak często.

Ta historia to dowód na to, jakich zniszczeń potrafi dokonać jedna dziura. Jej załatanie byłoby nieporównywalnie tańsze w stosunku do szkód, jakie wyrządziła. Wybuch poduszki powietrznej wyrządziło stratę na 6000 funtów (około 30 000 zł), w dodatku felga o wartości 3000 funtów (około 15 000 zł) została całkowicie zniszczona. Jak twierdzi właściciel, kolejnym wydatkiem była regulacja zawieszenia.

Mało tego. Nim pojazd naprawiono, minęły trzy miesiące. Właśnie tyle trzeba było wyczekiwać na sprowadzenie oraz wymianę wszystkich niezbędnych elementów. Nicholas w ciągu trzech tygodni powinien otrzymać wspomnianych 10 000 funtów, które docelowo zasilą konto fundacji działającej charytatywnie:

Tutaj wcale nie chodziło o pieniądze, tylko o zasady. W sądzie miałem wrażenie, że oni mieli okropny stosunek do mnie. Próbowali zrobić wszystko, co tylko mogli, by się z tego wymigać i nie zapłacić tych pieniędzy. Nawet stwierdzili, że supersamochody nigdy nie powinny wyjechać na drogi publiczne.

Tym samym Scott Nicholas przeszedł do historii. To właśnie on otrzymał najwyższą rekompensatę w historii rady miasta Peterborough City w związku z uszkodzeniem spowodowanym przez dziurę.

Cóż, osoby odpowiadające za stan dróg przed sądem mogą się cieszyć, że mężczyzna nie jechał LaFerrari lub jakimś zabytkowym modelem włoskiego producenta, unikatowym na skalę światową.

Justyna Kierzkowska Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.