Warszawa zakazała spożywania alkoholu nad Wisłą. Bulwary stały się miejscem spotkań młodzieży

Bary i restauracje zostały zamknięte, działalność galerii handlowych ograniczona. Młodzi ludzie, którzy z powodu koronawirusa nie chodzą do szkoły, znaleźli sobie nowe miejsce spotkań: bulwary nad Wisłą. Z tego powodu stołeczni radni postanowili zakazać tymczasowo spożywania tam alkoholu.
Apele o pozostawanie w domu słychać praktycznie z każdej strony. Proszą o to politycy, aktorzy i muzycy. Izolacja to jedyny znany dziś skuteczny sposób na powstrzymanie epidemii COVID-19.
W obrazowy sposób opisał to minister zdrowia Łukasz Szumowski: albo będziemy przestrzegać zasad kwarantanny społecznej, albo będziemy mieć setki tysięcy chorych w kraju.
Szczególne prośby kierowane są do osób młodych, które zamknięcie szkół traktują jako dodatkowe ferie. Często jednak, zamiast pozostawać w domu, wybierają się na spotkania ze znajomymi, narażając tym samym siebie i swoich bliskich. Na warszawskich bulwarach, dzięki lepszej pogodzie, spotkać można było tłumy.
Zakaz spożywania alkoholu na bulwarach wiślanych. Warszawa walczy z młodzieżowymi imprezami
W odpowiedzi na to zjawisko warszawscy radni przegłosowali tymczasowy ban na alkohol na bulwarach. Zakaz został zdjęty w 2018 roku, żeby mieszkańcy stolicy mogli pełniej relaksować się nad Wisłą.
Radni postanowili także o zamknięciu wszystkich restauracji i barów znajdujących się nad rzeką. Zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami, nie mogły one gościć klientów, ale mogły realizować zamówienia na wynos, konsumowane następnie na bulwarach.
Zobacz także: Jarosław Gowin: rząd liczy się z tym, że epidemia potrwa do wiosny 2021
Oceń artykuł