Zabił w Tychach za zwrócenie uwagi na brak maseczki. Ojciec dwójki dzieci umierał kilka dni

Mieszkaniec Tychów zabity za zwrócenie uwagi na brak maseczki. Sprawca, 25-letni mężczyzna, został złapany dzięki analizie monitoringu miejskiego.
53-latek został zaatakowany za przypomnienie o obowiązku zarywania ust i nosa w sklepach i innych publicznych przestrzeniach zamkniętych. Dzięki maseczkom zmniejsza się ryzyko zarażenia innych przez osoby, które przechodzą COVID-19 bezobjawowo.
Po rozluźnieniu restrykcji i pozwoleniu na przemieszczanie się na przestrzeniach otwartych wiele osób stwierdziło, że niebezpieczeństwa już nie ma i zaczęło ignorować zalecenia zabezpieczania siebie i innych między innymi w pojazdach komunikacji miejskiej.
Przypominanie o konieczności stosowania maseczek powinno być postrzegane jako obywatelski obowiązek. Okazało się jednak, że za troskę o innych można zginąć.
Mieszkaniec Tychów zabity za zwrócenie uwagi na brak maseczki. Osierocił dwójkę dzieci
53-latek wyszedł do sklepu. Po drodze, na ul. Harcerskiej w Tychach, spotkał 25-latka, któremu zwrócił uwagę na konieczność noszenia maseczki. W odpowiedzi został brutalnie zaatakowany.
Napastnik popchnął go mocno i przewrócił, upadając 53-latek dostał obrażeń głowy. Następnie kontynuował atak, kopiąc leżącego i pozostawił skatowaną ofiarę bez pomocy. Karetkę wezwali okoliczni mieszkańcy. Walka o życie zaatakowanego mężczyznę trwała kilka dni, ostatecznie jednak nie udało się go uratować. Prokuratura w Tychach nie podała, czy mężczyzna odzyskał przytomność.
Wiadomo za to, że dzięki zapisom z monitoringu udało się zidentyfikować sprawcę. Jak podaje serwis Tychy24.pl, 25-latek został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące i postawiono mu zarzut zabójstwa, do którego się nie przyznał. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Zobacz także: Pił piwo w miejscu publicznym, gdy zauważył monitoring. Przeprosił i wylał trunek, nie dostał mandatu [WIDEO]
Oceń artykuł