"Biały Kieł" - [RECENZJA KOMIKSU]

08.02.2023 15:18
Biały Kieł - okładka komiksu Fot. Egmont Polska/materiały prasowe

"Biały Kieł" to nowy komiks w ofercie wydawnictwa Egmont Polska. Czy słynna powieść Jacka Londona sprawdza się jako historia obrazkowa?

Wydawnictwo Egmont Polska zaprezentowało kolejny komiks z cyklu Adaptacje literatury. Tym razem do sprzedaży trafił "Biały Kieł" na podstawie powieści Jacka Londona.

"Biały Kieł": klasyka literatury jako komiks?

Istnieją ponadczasowe historie. Bez względu na to w jakim medium zaistniały, stają się swego rodzaju współczesnymi mitami i nawet jeśli nie do końca znamy oryginał, pewne elementy pochodzące z uniwersalnych dzieł pojawiają się w naszym życiu codziennym na przykład w języku. Z drugiej strony współczesna kultura w dużym stopniu budowana jest z bazowania na istniejących wcześniej tekstach kultury - od filmowych i growych remake'ów po internetowe memy.

Pojawia się więc pytanie: czy jest sens opowiadać po raz kolejny te same historie? I to pytanie przyświecało mi, kiedy czytałem komiks "Biały Kieł". Powieść na której bazuje adaptacja, ukazała się w 1906 roku. Od tego czasu powstało kilka filmów na jej podstawie. Jack London postanowił wykorzystać swoje doświadczenia życiowe, by opowiedzieć z pozoru prostą historię o tytułowym mieszańcu wilka i psa. Za scenariusz "Białego Kła" odpowiada Caterina Mognato, a za rysunki Walter Venturi.

Biały Kieł/Egmont Polska Fot. Biały Kieł/Egmont Polska

Od razu zaznaczę, że nie czytałem oryginału, ale mimo to od samego początku w komiksie widać pewną skrótowość. Adaptacja "Białego Kła" staje się więc pewnego rodzaju syntezą, tego, co London ukazał w swojej książce. Wynika to oczywiście ze specyfiki medium, jakim jest komiks. Tam, gdzie jednak w literaturze dominują słowa, w komiksie królują obrazy. Mimo że narracja jest oszczędna, wielokrotnie, szczególnie w części pierwszej rysownik przejmuje rolę narratora.

Dzięki temu "Białego Kła" czyta się niezwykle szybko, a cała historia nabiera przez to dynamiki. Czasem czuć, że skrótowości w prowadzeniu jest aż nadto, ale może wynikać to z prowadzenia fabuły w oryginale. Warto jednak zauważyć, że kadry, a czasami całe strony pozbawione słów idealnie wpisują się w historię, której głównym bohaterem jest półdziki pies. Momentami komiks sprawia wrażenie wycinka filmu przyrodniczego ograniczonego do najważniejszych kadrów.

Biały Kieł/Egmont Polska Fot. Biały Kieł/Egmont Polska

Fabuła nie jest zbyt skomplikowana, ale nie o intrygę w "Białym Kle" chodzi. Opowieść o istocie z pogranicza światów osadzona jest w niezwykle brutalnych realiach Stanów Zjednoczonych końcówki XIX wieku. Brutalność przyrody jest więc zestawiona z okrucieństwem ludzi. I o ile barwne literackie opisy jedynie mogą wywołać w odbiorcy odpowiednie emocje, o tyle dość realistyczne rysunki przedstawiające przemoc, na pewno je wywołają. "Biały Kieł" bazuje na kontrastach, ale i podobieństwach dwóch pozornie innych światów - dzikiej przyrody i cywilizacji ludzkiej na różnych poziomach. 

"Biały Kieł": czym jest wolność?

Mieszaniec psa i wilka staje się więc metaforą samego człowieka - łysej małpy, która próbuje bawić się w boga. Pojawia się też kwestia wolności - czy człowiek z dala od natury zyskał autonomię? A może wręcz przeciwnie? Czy instynkt czyni ze zwierzęcia niewolnika natury? A może w dziczy zwierzę jest rzeczywiście wolne, a udomowienie tylko je okalecza? Na te pytania w "Białym Kle" nie pada jednoznaczna odpowiedź, ale mimo ponad 100 lat na karku historia stworzona przez Londona jest nadal aktualna - może obecnie nawet bardziej niż w dniu premiery książki.

Biały Kieł/Egmont Polska Fot. Biały Kieł/Egmont Polska

Rysunki w "Biały Kle" są przejrzyste, uproszczone, ale nadal realistyczne. Rysownik operuje czasem storyboardowym sposobem prowadzenia historii, by w pewnych momentach ukazać upływ czasu na przestrzeni kilku paneli. Nie można powiedzieć, że sfera wizualna "Białego Kła" to sztuka przez duże "S". Raczej stojące na wysokim poziomie rzemiosło, które bardzo często ma o wiele większą wartość niż dzieła, w których widać przerost formy nad treścią. Surowe rysunki Venturiego idealnie pasują do prostej historii stworzonej przez Londona.

"Białego Kła" łatwo zbagatelizować. Po pierwsze to historia znana jak świat, oklepana, z dzisiejszej perspektywy niebędąca rewolucją w patrzeniu na kondycję człowieka, naturę czy rolę i zachowanie psów. Po drugie nie wyróżnia się żadnymi artysotwskimi ambicjami - jest raczej typową komiksową adaptacją dzieła literackiego. Wierną - bez prób dekonstrukcji, czy wchodzenia w dialog z oryginałem. Twórcom udało się jednak uchwycić clue oryginału, wzruszyć odbiorcę i co najważniejsze, skłonić do refleksji. Tytuł nie jest też odzieraniem literatury z potencjalnych czytelników, bo lektura komiksu może raczej zachęcić do sięgnięcia po oryginał. To duże zaskoczenie świadczące, że pewnych historii nie powinno się przestać opowiadać.

Ocena: 8/10

Sergiusz Kurczuk
Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.