Burmistrz chce wyłączać internet, żeby mieszkańcy spotykali się w realu
Jeśli place dalej będą świecić pustkami, bo ludzie zamiast spotykać się ze sobą rozawiają przez sieć, na wieczory będę wyłączać internet – zagroził burmistrz miasteczka Sellia na południu Włoch.

To wynik badania, które przeprowadzono na zlecenie włodarza miejscowości wśród mieszkańców – okazało się w nim, że młodzi ludzie spędzają więcej czasu w internecie i w serwisach społecznościowych, niż przeznacza na prowadzenie tradycyjnego życia towarzyskiego.
Burmistrz Davide Zicchinella, który jest lekarzem pediatrą, znalazł sposób na rozwiązanie tego problemu – oznajmił, że jeśli w godzinach 19-21 więcej osób będzie korzystać z sieci, niż spotykać się osobiście w barach i kawiarniach, to w godzinach tego szczytu będzie odcinał dostęp do intrenetu.
Mowa jest o finansowanym z funduszy unijnych bezpłatnym dostępie do sieci poprzez Wi-Fi – osoby, które korzystają z własnego internetu, zarówno stacjonarnego, jak i mobilnego, przez działania burmistrza nie zostaną wcale dotknięci.
Darmowy dostęp do sieci powstał z myślą o turystach, którzy tłumnie odwiedzają miejscowość.
Burmistrz grozi mieszkańcom odcięcie internetu, jeśli nie odkleją się od smartfonów
Zicchinella tłumaczy, że jego działania podyktowane są troską o przyszłość miejscowości. Zamieszkuje go niewiele więcej niż 500 osób i jeśli nie będą oni spotykać się w rzeczywistości, „miasteczko wymrze”.
Z przeprowadzonego na zlecenie burmistrza badania wynika, że ponad połowa mieszkańców Selii spędza w internecie więcej niż 3 godziny dziennie, zaś 80% nastolatków praktycznie nigdy nie jest offline.
Pomysł burmistrza spotkał się podobno z aprobatą rodziców młodych ludzi – można się domyślać, że chcieliby, żeby kontakty międzyludzkie ich pociech nie zaczynały się od przedrostka „cyber”.