Apple chce ładować iPhone’y przez Wi-Fi
Z urzędu patentowego wyciekły szkice pokazujące nowy wynalazek Apple – sposób na zdalne ładowanie baterii sygnałem sieci bezprzewodowej.

Patent został złożony jeszcze w 2015 roku, wypłynął na światło dzienne dopiero teraz, zapewne na fali popularności plotek o udostępnieniu w jubileuszowym iPhonie 8 możliwości uzupełniania energii w akumulatorach bez konieczności podpinania kabli.
Zastrzeżony przez Apple pomysł zakłada przekazywanie energii za pomocą fal radiowych między innymi z zakresu Wi-FI (2,4 i 5 GHz) i telefonii komórkowej (pomiędzy 700 a 2700 MHz).
Oznaczałoby to, że iPhone mógłby być ładowany zdalnie praktycznie wszędzie – w domu i w pracy przez lokalną sieć bezprzewodową, a na zewnątrz przez sieć komórkową, a nawet sygnały wysyłane przez satelity.
W opisie techniki zawartej we wniosku patentowym nie ma jednak zbyt dużo szczegółów na temat rozwiązań sprzętowych – pokazane zostały teoretyczne podwaliny pod ładowanie bezprzewodowe. Wiadomo jednak, że transmitowanie energii przez sieć Wi-Fi będzie wymagało zmian w punktach dostępowych oraz telefonach.
Szanse, że w nowym iPhonie zobaczymy bezprzewodowe ładowanie w takiej właśnie postaci są jednak nikłe – z przecieków wynika, że Apple zdecydowało raczej na tradycyjne rozwiązanie – ładowanie indukcyjne.
Wymaga ono bezpośredniej bliskości ładowanego urządzenia z matą – wydajność transmisji energii spada bardzo szybko wraz z nawet małym zwiększeniem odległości od stacji. Ładowanie przez Wi-Fi mogłoby rozwiązać ten najbardziej uciążliwy problem, pozwalając na oddalanie się z telefonem od nadajnika.
Oprócz dużych przedsiębiorstw z rozwiązaniem problemu bezprzewodowej zmagają się także start-upy – i to z całkiem ciekawymi rezultatami. Zaprezentowano między innymi długodystansowe, kierunkowe przysyłanie energii (odbiornikiem był iPhone), pokazano także specjalne naklejki, po zaaplikowaniu których na obudowę można bezprzewodowo naładować praktycznie każdy smartfon.