10 filmów na Boże Narodzenie, bez których nie ma polskich świąt

Czas spędzony z rodziną na obmawianiu cioć, wujków i reszty dalszej rodziny to jedno, ale święta to też seanse filmowe.
Telewizyjna ramówka na Boże Narodzenie niezmiennie od lat zapełnia się tymi samymi tytułami. Są pewne pozycje, bez których nie ma po prostu świąt w Polsce. Nie znaczy to, że każda z tych propozycji jest bezpośrednio związana z opowieściami o Świętym Mikołaju i pokrewnymi. Niektóre filmy, które od dekad (czasami z krótkimi przerwami) są nam przedstawiane nie mają nic wspólnego ze śnieżnym okresem rozgrzewanym rodzinną atmosferą.
Najpopularniejsze filmy na Boże Narodzenie 2018
Dlatego w naszym zestawieniu nie znajdziecie niektórych dzieł, które uchodzą za bożonarodzeniowe klasyki, gdyż po porostu nie są obowiązkową pozycją w grudniowej ramówce telewizji. A jeżeli macie ochotę na alternatywne propozycje filmowe, to możecie sprawdzić, któreś z 10 świątecznych horrorów.
Zatem, bez jakich filmów nie obejdą się polskie święta?
1. „Kevin sam w domu” / „Kevin sam w Nowym Jorku”
Dyptyk Chrisa Columbusa to pozycja obowiązkowa. Nie mniej ważna co karp i opłatek. A jeżeli ktoś wpadnie na szalony pomysł zrezygnowania z emisji najbardziej świątecznego filmu na tym padole, to może liczyć się z głośnymi protestami, co zresztą stało się już niegdyś faktem. Pierwsza część filmu jest zazwyczaj emitowana w Wigilię, druga zaś w któryś ze świątecznych dni lub najdalej w Sylwestra.
Obie odsłony goszczą w polskich domach od 15 lat i były pokazywane 35 razy. Filmy w latach 2008-2011 gromadziły przed ekranami telewizorów średnio 3,6 mln widzów. W 2016 roku „Kevin sam w domu” wyświetlony zostanie 24 grudnia na Polsacie, zaś „Kevin sam w Nowym Jorku” 26 grudnia na Polsat Film.
2. „Szklana pułapka”
Fani kina akcji na święta zamiast mikołajowego „Ho, ho, ho” wolą raczej słyszeć „Yippee ki-yay, motherfucker!” z ust Johna McClane'a. Nie znajdziecie tu scen, w których w kominku rozpalony jest ogień, a bliscy siedzą otuleni ciepłymi kocykami. Jest za to wieżowiec, arcy zakapior w osobie Alana Rickmana i poobijany Bruce Willis w białym podkoszulku. Za to na koniec filmu usłyszymy „Let it snow”. McClane pociągnie za spust w Wigilię na Polsat Film.
3. „Sami swoi”
Skoro święta to przede wszystkim najbliżsi i spędzanie czasu w gronie rodzinnym, to czemu by nie udać się z wizytą na podwórka Karguli i Pawlaków. Ile można w kółko to samo, skoro obraz Sylwestra Chęcińskiego pojawia się w telewizji także przy innych okazjach niż Boże Narodzenie? Można narzekać, ale prawda jest taka, że tę kultową PRL-owską komedię ogląda się z takim samym zaciekawieniem pomimo kilkudziesięciu wcześniejszych seansów. W 2016 roku „Sami swoi” dla odmiany powrócą nie na święta, a na Sylwestra na antenie TVP1.
4. „Pada Shrek”
Krótkometrażowa wersja najsłynniejszego ogra to pozycja skrojona specjalnie pod świąteczną ramówkę telewizyjną. Fani serii będą jednak usatysfakcjonowani, że mogą spędzić około 20 minut z dobrze znanymi bohaterami. Poza tym to kolejna okazja to posłuchania tego, jak świetnie polscy aktorzy poradzili sobie z zdubbingowaniem obrazu. Film zostanie pokazany 25 grudnia na Polsacie, zaś TVN w Wigilię proponuje „Shrek Forever”.
5. „Potop”
Dzieło Henryka Sienkiewicza to dla uczniów często pozycja nie do przebrnięcia. W święta ma się nieco wolnego czasu, więc może chociaż zobaczy się ekranizację powieści w reżyserii Jerzego Hoffmana? Pamiętajmy, że łączna długość dzieła to ponad 5 godzin, więc to wystarczająco dużo czasu, aby przetrawić wszystkie śledzie czy grzybki w cieście. W 2016 roku Kmicic będzie wywijał szablą 25 grudnia na TVN-ie.
6. „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju”
Clark Griswold to istny fachowiec w dekorowaniu domu światełkami i zresztą w ogólnym obracaniu świąt w spektakl śmiechu i nieporadności. Jedna z lepszych komedii na Boże Narodzenie wielokrotnie gościła na naszych ekranach, ale w tym roku telewizyjny włodarze postanowili dać nam odpocząć od humoru w wydaniu Chevy'ego Chase'a.
7. „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”
Nieodżałowany Marian Kociniak i postać Franka Dolasa bawi niezmiennie bez względu na okoliczności. Mamy do czynienia z podobną sytuacją, co przy „Samych swoich”. Słynną komedię z 1969 roku widziało się już wielokrotnie, a mimo to kolejny seans wcale nie sprawia, że odczuwa się nudności patrząc na ekran, a wręcz przeciwnie. W tym roku na front udamy się tuż po świętach, bo 27 i 28 grudnia na TVP1 i nie mamy tu na myśli obrad Sejmu.
8. „To właśnie miłość”
Zestaw luźno powiązanych ze sobą scenek, których spoiwem jest świąteczna atmosfera. Nim Andrew Lincoln zaczął zabijać zombie był nieszczęśliwie zakochany, a nim Liam Neeson odbijał swoją córkę z rąk porywaczy w „Uprowadzonej” spędzał czas z synem pod choinką. Specjalista od scenariuszy romansideł, Richard Curtis, swoim debiutem reżyserskim udowodnił, że również za kamerą czuje się świetnie w takiej stylistyce. W 2016 film pojawi się na może nieco mniej popularnym kanale, bo na CBS Europa.
9. „Listy do M.”
To jeszcze dość młoda tradycja, gdyż polska odpowiedź na „To właśnie miłość” trafiła do kin zaledwie w 2011 roku. Udało się jej jednak odnaleźć drogę do serca widzów i tak oto przez kolejny sezon będziemy mogli obejrzeć Tomasza Karolaka w stroju Świętego Mikołaja. Tylko czekać, aż po zakupie odpowiednich licencji na Boże Narodzenie będziemy też otrzymywać „Listy do M. 2” (film powstał w 2015). Kontynuację co prawda obejrzymy na Canal+, ale nie każdy przeciętny Kowalski może się pochwalić posiadaniem tego kanału. Obraz w reżyserii Mitji Okorna zostanie wyemitowany 26 grudnia przez TVN.
10. „Świąteczna gorączka”
W Boże Narodzenie można być pewnym, że w telewizji pojawi się kilka szmir. Jedną z nich jest obraz, w którym Arnold Schwarzenegger zamienił strzelbę i skórzaną kurtkę, na worek i czerwony kubrak Mikołaja. Nie można jednak filmowi Briana Levanta odmówić tego, że niejeden kochający rodzic odnajdzie obraz siebie w postaci Howarda Langstona i jego chęci przychyleniu nieba swojemu dziecku. „Świąteczna gorączka” nawiedzi nas 26 grudnia na Polsacie.
Który film na pewno zobaczycie w święta?
Oceń artykuł