Jakub Ćwiek o filmie "25 lat niewinności": Szarga dobre imię policjanta. Reżyser odpowiada

"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" to film ukazujący szokującą sprawę niewinnego człowieka, który został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo. Okazuje się, że jego twórcy równie niesłusznie wskazali istniejącego policjanta jako jednego z jego oprawców. O dobre imię Adama Bigaja walczy pisarz Jakub Ćwiek.
"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" to jeden z najgłośniejszych polskich filmów 2020 roku. Opowieść o mężczyźnie niesłusznie oskarżonym o gwałt i zabójstwo 15-latki, znalazła się m.in. w Konkursie Głównym tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni. Okazuje się, że nieszczęśliwym trafem jego twórcy przedstawiając historię niewinnego człowieka skazanego za zbrodnię, której nie popełnił, wskazali innego niewinnego człowieka jako sprawcę karygodne rzeczy, których nie zrobił. Chodzi o postać Inspektora Bigaja, policjanta z Wrocławia, który w filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" ukazany jest jako jeden z oprawców Komendy. Tymczasem okazuje się, że policjant Adam Bigaj z Wrocławia istnieje naprawdę, tyle, że z dramatyczną sprawą z 2000 roku nie ma nic wspólnego...
"25 lat niewinności": Jakub Ćwiek broni policjanta z filmu o Tomku Komendzie
Jakub Ćwiek, pisarz znany przede wszystkim ze swojej twórczości fantasy, stanął w obronie Adama Bigaja, którego zna osobiście. Jak pisze w swoim obszernym poście na Facebooku, mężczyzna nie miał nic wspólnego ze sprawą Tomka Komendy, a film Jana Holoubka szarga jego dobre imię:
Ten film szarga dobre imię prawdziwego wrocławskiego policjanta robiąc z niego najczarniejszy charakter w jednej z najgorszych zbrodni sądowych III RP!
Pisarz wyjaśnia w swoim wpisie, że chodzi o filmowego Inspektora Bigaja - jednego z dwójki policjantów z Wydziału Kryminalnego z Wrocławia, którzy w filmie przedstawieni są jako nierzetelni i zakłamani oprawcy Tomka Komendy. Filmowi Bigaj i Tołoczko dopuszczają się przekłamań w dokumentacji, uchybień w śledztwie, a do tego biją i wyzywają niewinnie oskarżonego, by wymóc na nim fałszywe przyznanie się do winy. Postaci te miały symbolizować grupę policjantów, która w sposób karygodny prowadziła śledztwo w sprawie gwałtu i zabójstwa 15-latki. Jednak - przez zbieżność nazwisk - zasugerowano, że za wzór postaci granej przez Juliana Świeżewskiego, posłużył prawdziwy inspektor Adam Bigaj. Jak czytamy w poście Ćwieka:
Problem w tym, że podinspektor Adam Bigaj naprawdę istnieje i naprawdę służył we Wrocławiu. Moi czytelnicy mogą go kojarzyć, bo napisałem wraz z nim książkę „Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu” będącą zapisem jego trzydziestotrzyletniej służby i jednocześnie dość przekrojowym obrazem wrocławskiej policji na przestrzeni trzech dekad. Znam Adama Bigaja na stopie prywatnej, z oczywistych względów dużo rozmawialiśmy o jego przeszłości zawodowej, pracujemy wspólnie nad kolejnymi projektami, również dotyczącymi Wrocławia. Zgodnie z jego słowem - uwiarygodnionym przez innych wrocławskich policjantów i w razie wszelkiej potrzeby łatwym do udowodnienia - ADAM NIE UCZESTNICZYŁ W TEJ SPRAWIE KOMENDY, NIE BRAŁ W NIEJ UDZIAŁU I NIE BYŁ PROSZONY O JAKĄKOLWIEK OBECNOŚĆ CZY UDZIAŁ W CZYNNOŚCIACH.
Co więcej, podobieństwa między prawdziwym Adamem Bigajem, a postacią z filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" nie kończą się na samym nazwisku. Jakub Ćwiek wylicza je w swoim wpisie:
W filmie Bigaj to policjant wydziału kryminalnego z Wrocławia, wysoki, chudy mężczyzna z gęstym wąsem. W późniejszych latach, w stopniu inspektora zawiaduje wydziałem kryminalnym gdzieś w stolicy Dolnego Śląska. W rzeczywistości podinspektor Adam Bigaj to również funkcjonariusz wydziału kryminalnego (w 2000r szef sekcji zabójstw na wrocławskim starym mieście), który następnie również awansuje na szefa takiego wydziału. Jak ten filmowy jest wysokim, szczupłym mężczyzną, a przez większość służby jego znakiem charakterystycznym był właśnie wąs.
Pisarz dodaje, że dostał wiele zapytań o to, czy postać z filmu to "jego kolega" i że całe zamieszanie wokół emerytowanego policjanta robi się coraz bardziej nieprzyjemnie. Jak twierdzi, w obecnej atmosferze powszechnej niechęci do policji, cała sprawa może nawet zagrażać bezpieczeństwu prawdziwego Adama Bigaja. Treść całego postu Jakuba Ćwieka zamieszczamy poniżej:
"25 lat niewinności" obraża prawdziwego policjanta? Reżyser odpowiada
Po licznych próbach kontaktu, Jakubowi Ćwiekowi w końcu udało się dotrzeć do reżysera filmu, Jana Holoubka, który w odpowiedzi na apel pisarza, potwierdził, że prawdziwy Adam Bigaj nie miał nic wspólnego ze sprawą Tomasza Komendy. W zamieszczonym na Facebooku wpisie filmowca czytamy:
Jakub Ćwiek twierdzi jednak, że post na FB nie rozwiązuje sprawy i czeka na podjęcie poważniejszych kroków przez produkcję i twórców filmu, by przywrócić dobre imię Adamowi Bigajowi.
"25 lat niewinności" - gdzie obejrzeć?
Produkcja "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" miała swoją premierę 18 września 2020 roku. Film, w którym główne role zagrali Piotr Trojan, Agata Kulesza i Dariusz Chojnacki, wciąż można oglądać w kinach w całej Polsce.
Oceń artykuł