Al Pacino i Robert De Niro byli brani pod uwagę do roli Hannibala Lectera

Trudno wyobrazić sobie „Milczenie owiec” bez genialnej kreacji Anthony'ego Hopkinsa. W roli Hannibala Lectera mogli wystąpić jednak dwaj równie utalentowani aktorzy - Al Pacino i Robert De Niro.
„Milczenie owiec” to film, który przeszedł do historii kina. Chociaż nie jest horrorem, wiele osób uważa go za najstraszniejszy film na świecie. Mimo że postać Hannibala Lectera pojawia się tylko przez 25 minut, większość widzów najbardziej pamięta rolę Anthony'ego Hopkinsa. Chociaż główny wątek fabularny dotyczy polowania na psychopatycznego seryjnego mordercę, to o wiele ważniejsza wydaje się relacja Clarice Starling z osadzonym kanibalem, który pomaga jej w śledztwie. Nic dziwnego, że film niedawno zmarłego Jonathana Demme'a dostał wiele nagród filmowych, w tym aż 5 Oscarów.
Hopkins zaprezentował swój talent aktorski, tworząc z postaci Lectera ikonę popkultury. Nawet osoby, które nie widziały „Milczenia owiec”, kojarzą charakterystyczną maskę i szaleńcze spojrzenie aktora. Mało brakowało, a nie zobaczylibyśmy go w tej roli. W psychopatę miał się wcielić nie tylko Gene Hackman. Pod uwagę brani byli jeszcze dwaj inni uznani artyści. Jak donosi serwis Deadline, Jodie Foster na początku listopada 2017 roku ujawniła, że w kanibala mogli się wcielić Robert De Niro albo Al Pacino. Jednak reżyser postawił na Hopkinsa i jak się okazuje z perspektywy czasu, była to trafna decyzja. Foster uważa, że aktor idealnie pasował do zamysłu Damme'a.
Lecter jest manipulatorem i potrafi używać jeżyka w taki sposób, żeny trzymać ludzi na dystans... zanim zobaczą w nim szekspirowskiego potwora.
Aktorka zdradziła również kilka sekretów z planu „Milczenia owiec”. Foster miała za sobą większość zdjęć do filmu, zanim stanęła oko w oko z Hopkinsem. Fragmenty dialogu, które są mówione prosto w obiektyw kamery, były kręcone tylko z jednym aktorem, więc artyści spotkali się ze sobą dopiero po jakimś czasie.
To był ostatni dzień kręcenia i właśnie jadłam kanapkę z tuńczykiem i powiedziałam mu: „Trochę się ciebie bałam”, a on odpowiedział: „Ja się bałem ciebie” i wtedy wpadliśmy sobie w ramiona.
Trudno sobie wyobrazić film Damme'a z inaczej obsadzoną rolą Hannibala, chociaż z drugiej strony nie można odmówić talentu zarówno Alowi Pacino ani Robertowi De Niro. Ostatnio mogliśmy oglądać Anthony'ego Hopkinsa w filmie „Thor: Raganrok” w roli Odyna. Aktor wciąż udowadnia, że można stworzyć dobrą kreację, nawet w typowo komercyjnym filmie.
Oceń artykuł