Andrzej Seweryn: Życzę wszystkim filmowcom, żeby robili filmy tak dobre, jak współczesne seriale

Natalia Hluzow
21.08.2018 11:08
Andrzej Seweryn Rojst|undefined Fot. materiały prasowe Showmax

Podczas konferencji prasowej serialu „Rojst” mieliśmy okazję przeprowadzić krótką rozmowę z wybitnym polskim aktorem, Andrzejem Sewerynem, który w nowej produkcji Showmax wciela się w postać Witolda Wanycza - dziennikarza o pełnej tajemnic przeszłości.

Andrzej Seweryn w ciągu swojej wieloletniej, międzynarodowej kariery współpracował z licznymi słynnymi reżyserami, m.in. Andrzejem Żuławskim, Agnieszką Holland, Stevenem Spielbergiem, Jerzym Hoffmanem oraz Andrzejem Wajdą. Wysoka pozycja w filmowym świecie nie przeszkadza mu jednak w podejmowaniu współpracy z młodymi, początkującymi twórcami, których bardzo ceni. Ostatnim filmem kinowym, w jakim wystąpił, był pełnometrażowy debiut Jana P. Matuszyńskiego pt. „Ostatnia Rodzina”, w którym wraz z Dawidem Ogrodnikiem wcielili się w Zdzisława i Tomka Beksińskich. Teraz ten sam duet aktorski możemy podziwiać w „Rojście” - produkcji innego debiutanta, Jana Holoubka, gdzie Andrzej Seweryn gra postać doświadczonego i nieco zgorzkniałego dziennikarza, Witolda Wanycza.

Andrzej Seweryn Rojst Fot. foto: materiały prasowe Showmax

W rozmowie z portalem Antyradio.pl aktor wyraził swoje uznanie wobec młodych filmowców i zdecydowanie zaznaczył, że nigdy nie pomyślał, by ich nakierowywać bądź dawać im wskazówki wynikające z jego wieloletniego doświadczenia w pracy aktora, reżysera i wykładowcy:

Szanuję bardzo Janka, tak samo jak szanowałem Janka Matuszyńskiego, ale nie tylko dlatego, że był moim reżyserem, ale dlatego, że jest mądrym reżyserem - tak jak Matuszyński. Nie było więc powodów, żeby w ogóle  zastanawiać nad różnicą naszych doświadczeń. Zresztą to reżyser jest odpowiedzialny za całość. Ja za to, żeby dobrze realizować jego wizję filmu, roli.

Wizja lat 80., jaką Jan Holoubek prezentuje w serialu „Rojst” jest wyjątkowo ponura. To szara i brzydka rzeczywistość, która pod powierzchnią skrywa mroczne tajemnice. Właśnie tak ostatnią dekadę PRL-u zapamiętał reżyser. Czy zdaniem Andrzeja Seweryna jest to obraz autentyczny?

Tak. Swetry, papierosy, brody, długie włosy - koszmar. Nasza higiena pozostawiała wiele do życzenia. I to widać na ekranie.

O swoim skrupulatnym podejściu do szczegółów charakteryzujących lata 80. twórcy wspominali już podczas konferencji prasowej. Klimat tamtych czasów starali się oddać nie tylko poprzez muzykę, stroje czy scenografię, ale również w takich detalach jak np. brudne palce ówczesnych dziennikarzy. Czy właśnie to precyzyjne podejście twórców do tematu przekonało Andrzeja Seweryna do zagrania w serialu produkowanym dla platformy streamingowej?

W ogóle sobie nie stawiałem pytania, czy „Rojst” jest serialem, czy zwykłym filmem. Seriale dla aktora to są filmy. Tym bardziej, że istnieją przecież filmy wieloczęściowe. Dla mnie ten problem nie istnieje. To jest raczej problem ludzi, którzy oceniają, że serial to coś gorszego niż film. Dla mnie to bzdura. Jeśli serialem jest „Rojst”, to ja życzę sobie i wszystkim filmowcom, żeby robili filmy tak dobrze, jak jest zrealizowana ta produkcja Showmax.

Rojst Fot. foto: materiały prasowe Showmax

Zrealizowany z kinowym rozmachem serial „Rojst” z Andrzejem Sewerynem i Dawidem Ogrodnikiem w rolach głównych, którzy po raz kolejny tworzą na ekranie fantastyczny duet, zadebiutował na platformie Showmax 19 sierpnia 2018. Premiera nowego odcinka już w następną niedzielę, 26 sierpnia 2018.

Natalia Hluzow Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.