"Borat 2" osiągnął lepszy wynik oglądalności, niż "Mulan"
Przygoda filmu "Mulan" była bardzo dziwna. Obraz miał zadebiutować w marcu, potem został przełożony przez pandemię koronawirusa, aż w końcu pojawił się na Disney+. To okazało się być... średnią decyzją.
Jak podaje serwis Variety, "Borat 2" został obejrzany w 1,6 milionach domostw w samym USA podczas pierwszego weekendu od debiutu. To oznacza, że produkcja o fikcyjnym kazachskim dziennikarzu granym przez Sachę Barona Cohena miała lepszą oglądalność, niż... "Mulan". Według Samba TV, superprodukcja Disneya została obejrzana przez 1,12 miliona użytkowników DIsney+.
Borat 2 z lepszą oglądalnością, niż Mulan
Warto zaznaczyć, że "Borat 2" miał ogromną przewagę nad "Mulan" w postaci tego, iż produkcja zadebiutowała na Amazon Prime Video beż żadnych dodatkowych opłat. Za obejrzenie "Mulan" po dziś dzień trzeba zapłacić dodatkowe 30 dolarów (!). No i oczywiście mieć wykupioną subskrypcję na platformie Disney+. W czasach pandemii, gdy wiele osób traci pracę lub obcinane są zarobki, taka suma jest zwyczajnie odstraszająca.
Czynników takiego obrotu zdarzeń jest nawet więcej - w USA już 3 listopada odbędą się wybory prezydenckie, a jak wiemy "Borat 2" miał w gruncie rzeczy w pewien sposób oczerniać administrację Trumpa, przyzwolenie na rasizm i ksenofobię w życiu publicznym oraz inne niezbyt przychylne aspekty Ameryki Trumpa.
Oczywiście te wyniki te wyniki nie są w 100% dokładnie. Samba TV korzysta z uśrednionych danych, które pobiera z 3,4 miliona domostw w USA. Nie pobiera też informacji z oglądania filmów na urządzeniach mobilnych - tylko z telewizorów podłączonych do internetu.
Wciąż - wysoka oglądalność "Borata 2" nikogo nie powinna dziwić. Film lata po premierze uzyskał status kultowego, natomiast zaporowa cena "Mulan" mogła odstraszyć nawet największych fanów Disneya. Dodajmy do tego jeszcze słabe recenzje filmu i daje nam to kombinację wysoce niesprzyjającą.
"Borat 2" jest dostępny na Amazon Prime Video od 23 października 2020 roku. Disney+ na razie nie jest dostępny w Polsce i niestety nie wiemy, kiedy zadebiutuje.
Oceń artykuł
