Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..., czyli kiedy? Naukowiec zbadał chronologię Star Wars

Sergiusz Kurczuk
09.11.2017 10:13
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..., czyli kiedy? Naukowiec zbadał chronologię Star Wars Fot. kadr z filmu Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja

Każdy film należący do sagi „Gwiezdnych Wojen” zaczyna się tymi samymi słowami. Fani od pierwszej części zastanawiają się, kiedy dokładnie rozgrywały się losy pokazane w trzech trylogiach kosmicznej opowieści. Z pomocą przychodzi nauka!

„Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...” - te słowa zna każdy, nawet jeśli jakimś cudem nie oglądał nigdy żadnej części „Gwiezdnych Wojen”. Dla wielu fanów ten niemal baśniowy wstęp jest synonimem serii „Star Wars”. Miłośnicy serii Lucasa od dawna zachodzą w głowę, co oznacza ten bliżej nieokreślony przedział czasu. Kiedy dokładnie urodził się Anakin Skywalker, kiedy miała miejsce Bitwa o Yavin i kiedy Rey uciekła z Jakku? Na te pytania postanowił odpowiedzieć człowiek nauki.

Patrick Johnson w swojej książce „The Physics of Star Wars: The Science Behind a Galaxy Far, Far Away” do wyjaśnienia tej zagadki postanowi zaprząc wiedzę o wszechświecie, dotyczącą naszej galaktyki. Naukowiec postanowił za punkt odniesienia wziąć dobrze znaną rzeczywistość i na jej podstawie doszedł do wniosku, że rozwój życia i kultur w świecie „Star Wars” rozpoczął się 9 miliardów lat po Wielkim Wybuchu. Oznacza to, że między wydarzeniami, które miały miejsce „dawno, dawno temu”, a narodzinami naszej galaktyki było 4,7 miliardów lat. 

Na poparcie swojej teorii Johnson podaje przykład planety Mustafar. To właśnie tam doszło do pojedynku Obi-Wana z Anakinem w „Zemście Sithów” i w tym miejscu powstał później zamek Dartha Vadera. Mustafar to planeta płynąca lawą z niewyobrażalną liczbą wulkanów, ale jej klimat nierożni się zbytnio od pierwszych lat Ziemi. Podobnie jest z jej przeciwieństwem - skutą lodem planetą Hoth, ukazaną w „Imperium kontratakuje”, która na myśl przywodzi epokę lodowcową. Według naukowca te „tematyczne” planety w uniwersum „Gwiezdnych Wojen” bardzo przypominają różne okresy rozwoju naszej planety. 

Planeta Hoth Fot. kadr z filmu Gwiezdne Wojny: Imperium kontratakuje

Mimo że Johnson opiera swoje przypuszczenia na podstawie doświadczeń zebranych przez Ziemskich naukowców, uważa, że „odległa galaktyka” nie należy do naszego wszechświata. Saga ma się dziać w alternatywnej rzeczywistości. Badacz ma jeszcze inne założenie - być może świat, w którym istnieją Jedi, dziwaczne rasy kosmitów i miecze świetlne istniał w naszym wymiarze, jednak na długo przed Wielkim Wybuchem. Wtedy to kosmiczne wydarzenie nie byłoby wcale początkiem życia, ale raczej momentem, w którym jeden wszechświat ulega eksplozji i z niego powstaje kolejny. 

Oczywiście są to tylko gdybania odnoszące się do fikcyjnego uniwersum stworzonego na potrzeby przemysłu kinematograficznego, więc nie można ich tak naprawdę ani udowodnić, ani obalić. No, chyba że Disney w kolejnych filmach klarownie umiejscowi sagę „Star Wars” w naszym wszechświecie. Ale w nadchodzącym epizodzie „Ostatni Jedi” raczej to nie nastąpi. Film trafi do kin już 14 grudnia 2017 roku.  

Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.