„Deadpool” jako dramat skrojony pod Oscara

Każdy żałował, że „Deadpool” nie dostał żadnej szansy na powalczenie o statuetkę Akademii. W takiej wersji być może sytuacja wyglądałaby inaczej.
Podczas ostatniego rozdania Złotych Globów film z Ryanem Reynoldsem zdobył aż dwie nominacje - w tym za Najlepszą komedię lub musical i dla Najlepszego aktora w komedii lub musicalu. Obeszło się bez statuetek, ale jednocześnie zaczęto się zastanawiać czy superbohaterski film z kategorią wiekową R powalczy na Oscarowej gali. I w tym przypadku wszystko utkwiło wyłącznie w strefie marzeń.
Nie jest tajemnicą, że istnieje pewien wzór opisujące filmy skrojone pod Oscary. Wzruszający dramat, który najlepiej porusza jakiś problem społeczny ma całkiem duże szanse w oczach Hollywoodu. „Moonlight”, „Spotlight”, „Zniewolony. 12 Years a Slave” - to tylko część z dzieł, które w ostatnich latach zdobyły nagrodę, a jednocześnie podpadają pod wspomniany wcześniej wzór.
Zobaczcie jak w takiej wersji prezentowałby się „Deadpool”:
Mogliśmy już zobaczyć pierwszą zapowiedź „Deadpoola 2”. Wiemy także, że w roli Cable'a pojawi się Josh Brolin. Niepotwierdzona informacja mówi o tym, że w rolę Domino może się wcielić Kerry Washington znana m.in. z „Django” i z „Raya”. Reżyseruje David Leitch, zaś scenariusz do filmu przygotowują autorzy tego do pierwszej części, czyli Rhett Reese i Paul Wernick, ale pozyskali oni kolegę, który ma ich wesprzeć. Jest to Drew Goddard odpowiedzialny za dwa odcinki „Daredevila”.
Ponadto dostaniemy animowany serial o Wadzie Wilsonie oraz „Deadpoola 3”.
Oceń artykuł