Fani Jacka Sparrowa domagają się powrotu Johnny'ego Deppa w filmie z Margot Robbie

Gdy ogłoszono, że Margot Robbie wystąpi w nowej części "Piratów z Karaibów" w sieci zawrzało. Fani serii zaczęli domagać się zaangażowania w film Johnny'ego Deppa.
Kilka dni temu świat obiegła informacja, że gwiazda "Wilka z Wall Street" i "Pewnego razu w Hollywood" wystąpi w nowej odsłonie "Piratów z Karaibów". Co ciekawe, produkcja z Margot Robbie w roli głównej nie ma nic wspólnego z "żeńską wersją" popularnej serii, którą zapowiedziano już jakiś czas temu. Będzie to odrębny, niezależny projekt. Gdy informacja pojawiła się w mediach, odżył żal fanów Jacka Sparrowa w związku z usunięciem jego postaci z dalszych części.
Fani Jacka Sparrowa domagają się powrotu Johnny'ego Deppa w filmie z Margot Robbie
W ramach przypomnienia - władze Disneya podjęły decyzję o zakończeniu współpracy z Johnnym Deppem po tym, jak w 2018 roku pojawiły się doniesienia jego byłej żony, dotyczące przemocy, której miał się względem niej dopuszczać. Sytuacja nabrała następnie rozpędu, pojawiły się kolejne zarzuty po obu stronach. Zaczęto również podważać wersję wydarzeń przedstawioną przez Amber Heard. Fani "Piratów z Karaibów" zaczęli wówczas podnosić, że Jack Sparrow to serce filmowej serii, która bez jego udziału nie ma racji bytu.
Pojawiły się liczne petycje nawołujące do przywrócenia Deppa do roli. Na nic się to jednak nie zdało, a temat z czasem ucichł. Teraz powrócił. Na Twitterze pojawiła się fala wpisów, w których widzowie domagają się zaangażowania Johnny'ego Deppa w produkcję z Margot Robbie w roli głównej. Czy tym razem włodarze Disneya wysłuchają fanów?
To proste... jeśli w nowych "Piratach z Karaibów" nie będzie Kapitana Jacka Sparrowa, nie będzie Johnny'ego Deppa, nie obejrzę tego.
Bardzo się cieszę, że Margot Robbie otrzymała główną rolę w nowych "Piratach z Karaibów". Będzie świetna! Ale czy możemy się zgodzić, że Johnny Depp powinien nadal grać Jacka Sparrowa, bo jego kłamliwa była żona sfabrykowała historię o rzekomej przemocy i niemal zrujnowała mu życie?
Zanim Twitter dojdzie do wniosku, że ludzie są przeciwni nowym "Piratom z Karaibów", bo niby "nienawidzą kobiet" lub coś w tym stylu... nie. Johnny Depp jest ofiarą przemocy domowej i stracił rolę Jacka Sparrowa z powodu fałszywych zarzutów ze strony jego oprawcy. To sposób Disneya na powiedzenie "pie*dol się".
Johnny Depp jest powodem, dla którego "Piraci z Karaibów" odnieśli sukces. Powołał do życia Jacka Sparrowa i wykreował fantastyczną postać, dzięki TALENTOWI. I nie angażując go nie tylko stracicie pieniądze i fanów, ale zdyskredytujecie ofiarę przemocy domowej.
Oceń artykuł