Gwiazdy „Ocean's Eight” są gotowe na walkę z seksizmem

Na spin-off „Ocean's Eleven” z kobietami w rolach głównych przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jedna z gwiazd filmu, Sandra Bullock, wyznała, że bohaterki chcą pokazać męskim protagonistom, na co je stać.
Seria komedii sensacyjnych o Dannym Oceanie i jego grupie super złodziei doczekała się 3 części. Czas by siostra bohatera granego przez George'a Clooneya pokazała, na co ją stać. W filmie „Ocean's Eight” genialna Debbie Ocean przygotuje plan, dzięki któremu dokona skoku stulecia na słynnym nowojorskim wydarzeniu - Met Gala. Żeby wcielić go w życie, będzie potrzebowała pomocniczek - najlepszych złodziejek w Stanach Zjednoczonych. W roli głównej zobaczymy Sandrę Bullock. W jej wspólniczki wcielą się wielkie gwiazdy nie tylko kina. Na ekranie zobaczymy między innymi Cate Blanchett, Rihannę, Anne Hathaway, Mindy Kaling oraz Helenę Bonham Carter.
W trylogii Stevena Soderbergha w rolach pomocników Danny'ego Oceana pojawiły się również głośne nazwiska, takie jak Brad Pitt, Julia Roberts, Matt Damon, Andy García czy Catherine Zeta-Jones. Jednak tym razem zobaczymy szajkę złożoną wyłącznie z oszustek. Na czym będzie polegał plan Debbie? Jakie komplikacje wywiążą się podczas wykonywania misji? Dowiemy się już 8 czerwca 2018 roku, kiedy odbędzie się premiera filmu.
Sandra Bullock w wywiadzie dla Entertainment Weekly wyznała, że wraz z resztą obsady jest gotowa zadać cios seksizmowi. Wypowiada się również na temat negatywnych komentarzy, które już się pojawiły wokół filmu.
Mamy kilka zadziornych kobiet, które szykują kontratak. Weźcie głęboki oddech i po prostu zobaczcie, czy udało nam się zrobić coś fajnego. Powinna być taka zasada, że nie nie wolno mówić nic przykrego, dopóki jakiś film nie wejdzie na ekrany kin. Oczywiście nigdy się tak nie stanie.
Pojawiają się głosy, że „damska” wersja serii o Dannym Oceanie to poprawne politycznie zagranie, które często jest krytykowane przez widzów. Podobnie było w przypadku remake'u „Pogromców duchów”, z tym, że ta produkcja była po prostu słaba. Wygląda na to, że w kolejnych latach czeka nas coraz więcej filmów, pokazujących silne kobiety. Najwyraźniej światowa tendencja wpłynęła również na Hollywood, czego przejawem był film „Wonder Woman” oraz akcja #metoo. Niedawno pisaliśmy również o pomyśle na film Marvel Studios wyłącznie z superbohaterkami w rolach głównych. Kobiety zaczęły przejmować kontrolę i walczyć z utartymi, krzywdzącymi je schematami.
Oceń artykuł